Renta socjalna wynosi dzisiaj 1217 zł. Tyle państwo daje opiekunowi niepełnosprawnej osoby. I to te pieniądze stały się symbolem rozpoczętego w poniedziałek w Sejmie protestu – tego dnia protestujący położyli taką kwotę w gotówce na stole w korytarzu. By pokazać przechodzącym posłom, ile osoby niepełnosprawne mają na życie. Co miesiąc. We wtorek 7 marca plastikowy woreczek z taką samą kwotą stał się symbolem protestu, kiedy posłance Iwonie Hartwich marszałek Witek odmówiła wprowadzenia pod obrady obywatelskiego projektu ustawy o rencie socjalnej – podpisało się pod nim, jak informowała na konferencji w poniedziałek posłanka – blisko 200 tys. osób.
„Pani poseł, proszę powiedzieć w takim razie innym obywatelom, że ich projekty są gorsze” – powiedziała Elżbieta Witek, a wtedy Iwona Hartwich na mównicę sejmową przyniosła foliową torebkę, w której znalazło się 1217 zł. I powiedziała, zwracając się do parlamentarzystów zgromadzonych na sali posiedzeń: „Ja się pytam, kto z państwa, z parlamentarzystów, z PiS-u, chciałby zamienić się na te pieniądze, na życie z osobą niepełnosprawną niezdolną do samodzielnej egzystencji na miesiąc?”.
Popierać, nie przeszkadzać
Marszałek Witek wyłączyła jej mikrofon. Protest opiekunów dorosłych osób z niepełnosprawnościami wraz z ich podopiecznymi ruszył w poniedziałek 6 marca, tuż przed trzydniowym posiedzeniem Sejmu. Wszyscy zapowiedzieli protest okupacyjny, tym razem „do skutku”, a więc podniesienia renty socjalnej do wysokości płacy minimalnej, czyli do 3490 zł brutto. Zasiłek pielęgnacyjny do 2023 r.