Po ośmiu miesiącach, które upłynęły od kiedy rząd Izraela zawiesił wyjazdy edukacyjne młodzieży izraelskiej do Polski, szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta min. Marcin Przydacz ogłosił, że zawarto w tej sprawie porozumienie. Podpisane przez ministrów spraw zagranicznych obu krajów wchodzi w życie natychmiast, przeto już w kwietniu, na obchodach 80. rocznicy powstania w warszawskim getcie, zobaczymy młodzież szkolną z Izraela.
Przez kolejne miesiące przybywać będzie coraz więcej grup i zapewne w niedługim czasie będzie ich tyle, co przed pandemią. W planach jest odwiedzanie przez młodzież izraelską – oprócz obozów zagłady – innych jeszcze miejsc związanych z II wojną światową, a także spotkania młodzieży izraelskiej z młodzieżą polską. Czas pokaże, co z tego wyjdzie, w każdym razie można powiedzieć jedno: wracają.
Ochrona kilkustopniowa i uzależniona od potrzeb
Kryzys wokół wycieczek szkolnych był poważny, bo program izraelskiego ministerstwa edukacji obejmuje każdego roku nawet kilkadziesiąt tysięcy młodych ludzi, którzy w znacznej mierze na koszt rządu odwiedzają miejsca związane z Zagładą. W wyniku sporu o uzbrojonych funkcjonariuszy Shin Bet, czyli izraelskich policjantów towarzszących wycieczkom, kilka tysięcy uczniów nie przyjechało do Polski w zaplanowanym wcześniej terminie. A dla Izraela te wyjazdy są naprawdę ważne i traktowane są przez władze tego kraju jako jeden z najważniejszych elementów edukacji historycznej młodych obywateli. Dla Polski natomiast nie mniej ważne jest to, aby wycieczki Izraelczyków były chronione w analogiczny sposób, jak w innych krajach europejskich, gdzie jednak nie jest przyjęte, aby policjanci z obcego kraju pełnili służbę, i to pod bronią.