Społeczeństwo

Domy złe

Dramaty w DPS. „Nigdy wcześniej nie mieli zwłok w takim stanie”. PiS zwleka z pomocą

Z reguły leżą na uboczu (dosłownie i w przenośni), dlatego mało kto zdaje sobie sprawę, że jest ich w kraju (stan na 31 grudnia 2021 r.) aż 827. Z reguły leżą na uboczu (dosłownie i w przenośni), dlatego mało kto zdaje sobie sprawę, że jest ich w kraju (stan na 31 grudnia 2021 r.) aż 827. Iza Kucharska
Nikt nigdzie nie ucierpiał w pandemii tak jak starsi mieszkańcy domów opieki. O nikim tak szybko nie zapomniała i opinia publiczna, i rządzący, choć kluczowe problemy pozostają nierozwiązane.
Transport pacjentów z kaliskiego DPS do Poznania, kwiecień 2020 r.Robert Woźniak/Forum Transport pacjentów z kaliskiego DPS do Poznania, kwiecień 2020 r.

Marcin Tomczak na podstawie własnego doświadczenia mówi o instytucjach i politykach: – Zachowują się, jakby pandemia nigdy się nie zdarzyła. Pokazuje zdjęcie z komórki: jego ojciec w garniturze, chudy jak szkielet, ułożony w trumnie zygzakiem. – Miał takie przykurcze, że nie mogli go włożyć, a nie chcieli łamać. Nigdy wcześniej nie mieli zwłok w takim stanie. Tomczak ma 50 lat, był antyterrorystą, niejedno widział, ale gdy na szpitalnym korytarzu ujrzał ojca kilka dni przed śmiercią, rozpłakał się. – Ledwo go poznałem. Zaniedbali go, zagłodzili, skazali na śmierć – nie przebiera w słowach. O jego ostatnich miesiącach życia w Domu Kombatanta (to Dom Pomocy Społecznej) w Szczecinie opowiada tak: – W lockdownie, gdy nie mogłem tam wejść, dzwonił, że krzyczą, źle karmią, nikt się nim nie opiekuje, zmoczony leży godzinami w brudnej pościeli. Interweniowałem u personelu i kierownictwa, ale zapewniano, że wszystko jest w porządku. Skończyło się tym, że telefon kładziono poza jego zasięgiem, a mnie mówiono, że nie chce rozmawiać.

– Była strasznie wychudzona i zaniedbana, miała rozległe odleżyny – mówi 55-letni Artur Źródłowski o Zdzisławie Wolańskiej. Formalnie był dla niej obcy, ale panią prokurator w stanie spoczynku, samotną, rocznik 1927, traktował jak ukochaną babcię. Również przebywała w Domu Kombatanta, tyle że w Zielonej Górze. Mimo to opowieść Źródłowskiego jest bliźniaczo podobna do tej, jaką snuje Tomczak: – Gdy pandemia zamknęła DPS dla odwiedzających, Zdzisława nie radziła sobie już z telefonem. Swoimi kanałami dowiadywałem się, że bywa głodna, nie zażywa leków, godzinami jest zostawiona bez opieki medycznej, ale dyrekcja zapewniała, że wszystko jest OK.

Nie było – ani w zielonogórskim, ani w szczecińskim, ani w wielu innych domach pomocy społecznej.

Polityka 20.2023 (3413) z dnia 09.05.2023; Społeczeństwo; s. 30
Oryginalny tytuł tekstu: "Domy złe"
Reklama