Matura z matematyki: zaskakująco łatwa. „Ale wielu zdających nie było przygotowanych”
JOANNA CIEŚLA: Matura z matematyki była faktycznie tak łatwa, jak oceniają zdający?
DARIUSZ KULMA: Tak, egzamin z matematyki był zaskakująco łatwy – zarówno w formule 2023, dla pierwszych absolwentów czteroletnich liceów, jak i w formule 2015, zdawanej przez ostatnich absolwentów czteroletnich techników, którzy wcześniej uczyli się w gimnazjach. Dokładniej mówiąc, egzamin w starej formule był zwyczajny, bez większych zaskoczeń. Natomiast w odniesieniu do nowej formuły po zmianie podstawy programowej spodziewałem się, że wyzwań będzie więcej.
Zdziwiło pana, że kilkanaście zadań się powtórzyło się w obu formułach?
To akurat nie – stara i nowa podstawa programowa w 80–90 proc. się pokrywa, więc jest w tym pewna logika. Ale w nowej trochę zagadnień przybyło. A na egzaminie z tych nowości pojawiły się pojedyncze zadania – w tym optymalizacja, której bardzo się obawiano, ale okazała się niezwykle prosta, i jeszcze wartość bezwzględna do obliczenia. Choć pewnie należało się spodziewać, że będzie ulgowo, bo już zagadnienia na testach diagnostycznych w grudniu, tzw. próbnych maturach, były znacznie prostsze niż te zaprezentowane w arkuszach pokazowych w ubiegłym roku czy we wrześniowych testach.
Matura z matematyki: zrobiło się łatwiej
Chodziło o zmniejszenie liczby wyżej punktowanych zadań na rzecz liczniejszych zadań prostszych, za mniej punktów?
Tak, zresztą uważam, że nie jest to korzystne. W nowej formule zostało ostatecznie tylko jedno zadanie otwarte z dużą liczbą punktów, a powinny być przynajmniej trzy – tak jak to jest w starej formule. Przez to też pewnie zrobiło się łatwiej.
I w formule 2023, i w formule 2015 do wzięcia jest 46 pkt, z których trzeba zdobyć co najmniej 30 proc.