Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Przerośnięci w plecach

„Nie, nie może być na jutro! Czekam! Zapłaciłem!”. Dzień z pracy kuriera

Rynek dostaw kurierskich podzielony jest między duże firmy, takie jak InPost, DPD, a dalej DHL, GLS, UPS, Fedex czy Poczta Polska. Rynek dostaw kurierskich podzielony jest między duże firmy, takie jak InPost, DPD, a dalej DHL, GLS, UPS, Fedex czy Poczta Polska. Beata Zawrzel / Reporter
W życiu kuriera adrenaliny nie brakuje. Niecierpliwi klienci, wymuszone postoje na zakazie parkowania – i nieustanna presja czasu. W trosce o doręczalność trzeba się nabiegać i nagłówkować.
W kurierce ważne są stopy, czyli adresy, pod którymi czeka klient. Czasem jest to pani Ewa, która ma dostać paczuszkę z kosmetykiem. A czasem firma, na której adres przychodzi kilka albo i kilkanaście paczek.Adam Chełstowski/Forum W kurierce ważne są stopy, czyli adresy, pod którymi czeka klient. Czasem jest to pani Ewa, która ma dostać paczuszkę z kosmetykiem. A czasem firma, na której adres przychodzi kilka albo i kilkanaście paczek.

Po pierwsze, nie ma nieważnych paczek: – Nie, nie może być na jutro! – Czekam! – Zapłaciłem! – Miało być w południe, więc proszę się pośpieszyć! – narzekają klienci. A pośpiech czasami kończy się źle.

Kurier DPD Kamil Zięba potrącił śmiertelnie 69-letnią emerytkę na rondzie w Brighton. Tłumaczył w sądzie, że robił wszystko, by zmieścić się w harmonogramie. Oczekiwano, że dostarczy 180 paczek w ciągu zmiany (wychodziło co dwie i pół minuty jedna). Bał się, że jeśli się nie wyrobi, to straci pracę.

Ale to tylko jedna strona medalu. Tę drugą utrwaliła kamerka zainstalowana w aucie. W czasie jazdy – z wyższą niż dopuszczalna prędkością – kurier nie trzymał rąk na kierownicy furgonetki, sprawdzał notatki, używał komórki, a nawet skręcał papierosa.

Sędzia skazująca go na 3,5 roku więzienia stwierdziła: – Gdy patrzyło się na nagranie, to nasuwał się wniosek, że zaraz dojdzie tu do nieszczęścia, że to tylko kwestia czasu. I tak się stało.

Kabina

Kamil, doświadczony kurier (w fachu od kilku lat), wie, że przykładów nieszczęść nie trzeba szukać aż w Brighton. W firmie, dla której pracuje, w ostatnim czasie były dwa tragiczne wypadki: – Kolega, cofając furgonetkę, uderzył emeryta. Inny potrącił pieszego, ze swojej winy. Na dodatek okazało się, że był pod wpływem alkoholu.

Sam Kamil w swoim busie, choć siedzi za kółkiem, załatwia po drodze mnóstwo spraw. Na firmowym minikomputerze ustawia kolejność adresów, pod które ma zajechać: – Robię to, korzystając z długich odcinków, kiedy jadę po prostej – zastrzega. – W sumie powinienem to przygotować przed wyjazdem, ale takie jest życie – uśmiecha się.

Obok minikomputera w kabinie leżą dwa telefony.

Polityka 24.2023 (3417) z dnia 05.06.2023; Społeczeństwo; s. 26
Oryginalny tytuł tekstu: "Przerośnięci w plecach"
Reklama