Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Na porodówkę z prawnikiem

Śmierć Doroty. Na porodówkę Polki teraz idą z prawnikiem

Protest w Warszawie, 1 czerwca. Protest w Warszawie, 1 czerwca. Jaap Arriens/NurPhoto/AFP / EAST NEWS
Wiele kobiet musi się mierzyć z problemami w polskich szpitalach. Jak długo jeszcze?

Okoliczności tej śmierci nie pozostawiają wielu złudzeń. 33-letnia Dorota trafiła do szpitala im. Jana Pawła II w Nowym Targu z powodu przedwczesnego odpłynięcia wód płodowych. To był 20. tydzień ciąży. To miało być jej pierwsze dziecko. Potwierdzono bezwodzie, a następne trzy doby Dorota spędziła z nogami w górze, bo „tak może wody wrócą”. Władze tego podhalańskiego szpitala już w 2005 r. ogłosiły, że nie będą wykonywać aborcji. I słowa dotrzymały: w ciągu ostatnich sześciu lat nie odbył się żaden zabieg. A dyrektor Marek Wierzba startował do sejmiku małopolskiego z listy Solidarnej Polski Ziobry.

Nikt nie poinformował rodziny 33-latki o tym, że szanse na utrzymanie ciąży są mniej niż minimalne. „Podtrzymywano w nas nadzieję, że wszystko będzie dobrze, że (…) może urodzi się wcześniak w 35. tygodniu ciąży. Nikt nie dał nam wyboru ani szansy” – mówił mąż Doroty. W organizmie kobiety rozwijała się sepsa, czyli nieprawidłowa reakcja organizmu na toczące się zakażenie. Gdy trzeciej doby nad ranem w końcu płód obumarł, z Dorotą nie było już kontaktu. Personel czekał dwie godziny, aż wojewódzki konsultant do spraw ginekologii przez telefon uzna, że można już usunąć płód. Dwie godziny później Dorota nie żyła. Prokuratura poinformowała, że sekcja zwłok wskazuje na wstrząs septyczny jako przyczynę śmierci.

Nie zareagowano na sygnały świadczące o rozwijającym się stanie zapalnym, nie rozważano indukcji poronienia, żeby zapobiec sepsie, wezwano na konsultację anestezjologa dopiero, kiedy Dorota była w ciężkim wstrząsie – to zarzuty, które szpitalowi stawia rodzina kobiety, składając wniosek do prokuratury o narażeniu na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia. Postawa wyczekująca pod koniec drugiego trymestru ciąży to zawsze ryzykowanie życia kobiety – mówią badania, pokazują to też kolejne historie z Polski i innych krajów z surowym prawem antyaborcyjnym.

Polityka 25.2023 (3418) z dnia 13.06.2023; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 7
Oryginalny tytuł tekstu: "Na porodówkę z prawnikiem"
Reklama