Kardynał Franciszka
Abp Ryś, kardynał Franciszka. Zmieni polski Kościół czy zderzy się ze ścianą?
Jest cenionym historykiem Kościoła. Jak mówią nie tylko zaangażowani katolicy, przede wszystkim uczciwym badaczem. Taka była jego praca habilitacyjna o Janie Husie, książka o inkwizycji, taka jest wydana niedawno „Chrześcijanie wobec Żydów”. Na okładce polecają ją dwie osoby – ks. prof. Andrzej Perzyński i Marian Turski. Ten pierwszy pisze, że „książka zawiera zwięzłe i rzetelne omówienia, mało znanych polskiemu czytelnikowi, dokumentów Kościoła. Niektóre z nich, choćby te dotyczące stanowiska papieży wobec tzw. mordu rytualnego, można uznać za przebłyski światła w pełnej mroku historii chrześcijańskiego antyjudaizmu”. Ten drugi, były więzień KL Auschwitz, nie kryje, że nie mógł nie zadawać pytania: „Jaką rolę odegrali przywódcy Kościoła w procesie alienacji Żydów?”. I podkreśla, że abp Ryś nie upraszcza, ale odważnie ułatwia zrozumienie procesów społecznych i nurtów ideowych, które kształtowały myślenie i postawy europejskie od Konstantyna po reformację.
Z Krakowa do Łodzi
Ale historia Kościoła ze wszystkimi jej odcieniami to tylko część aktywności nowego kardynała, któremu w 2016 r. wielu wróżyło objęcie rządów w archidiecezji krakowskiej. To w Krakowie się urodził. Tutaj został ochrzczony w bazylice Mariackiej przez ks. Ferdynanda Machaya (senatora II Rzeczypospolitej i działacza niepodległościowego na Orawie). Tutaj skończył studia, przyjął święcenia z rąk kardynała Franciszka Macharskiego i tutaj zdobywał kolejne szczeble kościelnej hierarchii – był rektorem seminarium, potem biskupem pomocniczym i wielu było pewnych, że zastąpi kardynała Stanisława Dziwisza. Nie zastąpił. Decyzją papieża Franciszka trafił do Łodzi, najmłodszej polskiej archidiecezji, liczącej sobie zaledwie 100 lat, o której już przed drugą wojną światową księża pisali, że jest trudna, komunizująca, laicyzująca się i pełna zbuntowanych robotników.