Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Szlaban na ekran

Dajemy smartfon i mamy malca z głowy. Co robić, żeby nasze dziecko nie żyło na TikToku?

„Naszym problemem dzisiaj nie jest to, że dzieci nie mają dostępu do urządzeń ekranowych, tylko że nie uczymy ich bezpiecznego z nich korzystania”. „Naszym problemem dzisiaj nie jest to, że dzieci nie mają dostępu do urządzeń ekranowych, tylko że nie uczymy ich bezpiecznego z nich korzystania”. Iza Kucharska
Co zrobić, by życie naszych dzieci nie toczyło się na TikToku, i kto powinien wziąć za to odpowiedzialność, wyjaśnia Magdalena Bigaj, medioznawczyni, badaczka i autorka książki „Wychowanie przy ekranie. Jak przygotować dziecko do życia w sieci?”.
Magdalena BigajSylwester Ciszek Magdalena Bigaj

ANNA DOBROWOLSKA: – Małe dziecko siedzi w wózku jak zaczarowane. Nie płacze, nie krzyczy – trzyma w ręku smartfon i ogląda bajki na YouTube. Rodzice też wyglądają na zadowolonych, bo mają chwilę spokoju. Obserwuję to coraz częściej.
MAGDALENA BIGAJ: – Wciąż większość rodziców nie wie, jak duży wpływ na dziecko ma smartfon i to już po pierwszym użyciu. Mózg zapamiętuje, że jest on dostawcą przyjemności, i od tego momentu za każdym razem na widok lub dźwięk telefonu będzie produkował dopaminę – neuroprzekaźnik, którego rolą jest skłonienie dziecka do sięgnięcia po coś przyjemnego, czyli smartfon właśnie.

To źle? Następnym razem można przecież puścić inną bajkę.
Według badań z ostatniego ćwierćwiecza – źle. Dlatego Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) i Amerykańska Akademia Pediatryczna zalecają, by mniej więcej do drugiego roku życia dziecko nie miało żadnego kontaktu z ekranem. Oczywiście nic się nie stanie, jak przypadkiem spojrzy w telewizor, ale chodzi o to, żeby celowo go przed nim nie sadzać, nie uczyć, że to sposób spędzania czasu.

Dajemy ekrany, bo nie wiemy, jak spędzić czas z dzieckiem?
W wielu przypadkach na pewno jest to najprostsze rozwiązanie. Jesteśmy zmęczeni, przepracowani, też chcielibyśmy odpocząć. Dajemy więc smartfon i malec jest zajęty. Ma to jednak swoją cenę – buduje złe nawyki u dziecka i może wpływać negatywnie na jego rozwój. Dlatego warto jak najdłużej izolować maluchy od ekranów. Choć nie jest to proste. Niech pierwszy rzuci kamieniem, kto nigdy nie puścił Świnki Peppy o piątej rano, żeby się jeszcze chwilę przespać. Ja nie rzucę.

A co z przedszkolakami?
Między drugim a piątym rokiem życia dziecko nie powinno spędzać przed ekranem więcej niż godzinę dziennie.

Polityka 38.2023 (3431) z dnia 12.09.2023; Społeczeństwo; s. 32
Oryginalny tytuł tekstu: "Szlaban na ekran"
Reklama