Ostatnie słowo
„Ciekawe, czy wyłączyłam żelazko”, czyli poezja nagrobków. Mamy rewolucję na cmentarzach
Pani Aniela, emerytowana nauczycielka z Międzychodu w Wielkopolsce, nie mogła patrzeć, jak PiS rujnuje państwo, a Czarnek oświatę. Póki żyła, poglądom dawała wyraz na Facebooku. Gdy umierała, zażyczyła sobie ośmiu gwiazdek na nagrobku. – Myślałam, że to żart, ale to cała Aniela. Zawsze mówiła, co myśli, dlaczego miałaby się powstrzymywać po śmierci? – stwierdza jej dalsza krewna (bliżsi sprawy nie komentują).
Jan Marczewski, wnuk Waldemara Świerzego, współtwórcy polskiej szkoły plakatu: – Inskrypcja „Tu leży zawsze Świerzy”, której zażyczył sobie na grobie, nikogo nie zdziwiła, bo poczucie humoru było jego znakiem rozpoznawczym. Podobnie jak skracanie dystansu do siebie: dla wnuków nigdy nie chciał być dziadkiem, tylko Waldkiem.
Nagrobek zmarłego przed dekadą Waldka podbił internet, we Wszystkich Świętych szaleje po sieci niczym rasowy wiral. Wielu sądzi, że to fejk, przychodzą więc sprawdzić w realu: w aleję tui na warszawskich Powązkach Wojskowych. – Musiał być wyluzowany! – śmieją się młodzi, trzaskając selfiki z „wiecznie Świerzym” w tle. Grób pani Anieli zyskał sławę siedem miesięcy po jej pochówku, gdy „inskrypcję z wulgarnym napisem” ujrzał „zbulwersowany mieszkaniec”. Rzekomo natknął się na nią przypadkowo w czasie spaceru (zaraz za gwiazdkami kończy się jednak cmentarz, spacerować nie ma gdzie) i powiadomił TVP3 Poznań, kiedy trwała kampania wyborcza. Rządowa telewizja sporządziła materiał o „ośmiu gwiazdkach, które oznaczają hasło zwolenników opozycji”, pośmiertnie zlustrowała profil facebookowy pani Anieli („Znajduje się na nim wiele wulgarnych i obelżywych wpisów o charakterze politycznym”), zasugerowała, że to może być wina Tuska („Nie wiadomo, czy umieszczenie napisu na nagrobku było wolą zmarłej czy też jej rodziny”).