Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Nikt, ale ktoś

Młodzi mają pod górkę. Ale wzięli sprawy w swoje ręce, „dziaderski PiS” odsunęli od władzy

Kolejka w komisji wyborczej w Warszawie. Kolejka w komisji wyborczej w Warszawie. Filip Naumienko / Reporter
Lekceważeni do tej pory młodzi 15 października wzięli sprawy w swoje ręce. Czy w końcu zostaną przez polityków wysłuchani?
Strajk Kobiet w 2020 r. był, dla wielu młodych ludzi, pokoleniowym doświadczeniem.Aleksander Kalka/Zuma Press/Forum Strajk Kobiet w 2020 r. był, dla wielu młodych ludzi, pokoleniowym doświadczeniem.

W dniu wyborów 15 października dowiedzieliśmy się, że tzw. młodzi istnieją – gdzieś obok nas. I że niewiele o nich wiemy. Zaskoczyli nas mobilizacją. Ale nie tylko tym.

Dwa dni przed wyborami Damian, rocznik 1992, napisał na Facebooku: „Lubię myśleć o polityce niekoniecznie od razu jako szumnej »trosce o dobro wspólne«, bardziej sztuce szukania kompromisów i wzajemnego znoszenia się różnych antagonizmów. Dodałbym do tego jeszcze realizm i świadomość pewnej państwowej ciągłości, przeciwko różnego rodzaju rewolucyjnym zapędom – nie wszystko uda się naprawić, ale może uda się choć trochę, trzeba więc robić, co się da. (…) Niedobrze, że polska polityka partyjna stała się w ostatnich ośmiu latach (a tak naprawdę wcześniej) areną walki dobra ze złem, światła z ciemnością, »naszych« z »tamtymi«. W efekcie po tej »drugiej stronie« zjawił się »wróg narodu« czy »zdrajca«, a zniknął gdzieś człowiek. Oby się odnalazł…”.

To był protest

Jak to się właściwie stało, że wbrew przewidywaniom młodzi poszli do lokali wyborczych, by jednoznacznie odrzucić rządy Prawa i Sprawiedliwości i dać szansę partiom opozycyjnym, do tego prawie wyłącznie umiarkowanym?

Na korytarzach warszawskiego uniwerku i Biblioteki Uniwersyteckiej nie każdy chce rozmawiać; jakby rozmowa o polityce za bardzo wkraczała w ich prywatność. – Starsze osoby mówią o tym głośno, młodsze w węższym gronie – tłumaczy Wiktoria, studentka. Ona sama, jak mówi, na wybory poszła „za ruchem społecznym”. – Było bardzo dużo postów na Instagramie zachęcających do głosowania, to nawet wytwarzało presję. Ale może to dobrze – mówi Wiktoria i cieszy się z „fantastycznej frekwencji”.

Polityka 45.2023 (3438) z dnia 31.10.2023; Społeczeństwo; s. 28
Oryginalny tytuł tekstu: "Nikt, ale ktoś"
Reklama