Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Krzyżyk i więcej kółek

Kościół płaci. I to coraz więcej. „Półtora tysiąca na terapię dla ofiary księdza pedofila już nie wystarczy”

W październiku weszła w życie nowelizacja Kodeksu karnego o nieprzedawnianiu się przestępstw pedofilskich. Zmiana dotyczyć też będzie przestępstw ludzi kościoła. W październiku weszła w życie nowelizacja Kodeksu karnego o nieprzedawnianiu się przestępstw pedofilskich. Zmiana dotyczyć też będzie przestępstw ludzi kościoła. Marek Kwiatkowski
Milion dla Katarzyny Nowak. 900 tys. dla Mariusza Milewskiego. Sumy, o jakie wnioskują ofiary pedofilii od Kościoła, to już nie symboliczne półtora tysiąca na terapię. To także początek układania państwa na nowo.
Zwykle ofiary są gotowe stanąć naprzeciw sprawcy dopiero w dorosłości, po trwającej odpowiednio długo terapii.photographee.eu/PantherMedia Zwykle ofiary są gotowe stanąć naprzeciw sprawcy dopiero w dorosłości, po trwającej odpowiednio długo terapii.

Janusz Szymik wnioskuje o 3 mln zł. To przedostatni z głośnych procesów i największa jak dotąd suma spodziewanego odszkodowania. Materiał dowodowy jest mocny. Ksiądz proboszcz w Międzywodziu Bialskim, bliski znajomy Stanisława Dziwisza, został prawomocnie uznany za winnego i ukarany przez Watykan, a sprawa czterech polskich biskupów, tuszujących czyny pedofilskie księdza z Międzywodzia, doprowadziła do zmiany prawa karnego w Polsce. Odszkodowanie ma wynagrodzić mężczyźnie nie tylko pięć lat tortur fizycznych (gwałty, które rozpoczęły się, gdy pozywający miał 12 lat; doliczył się ponad 500), ale też wynagrodzić kolejne trzy dekady tortur psychicznych. Bo tak w świetle praw człowieka traktuje się upokorzenia, jakich doznał, walcząc o sprawiedliwość.

Minęło 30 lat, od kiedy Janusz Szymik po raz pierwszy powiadomił Kościół o przestępstwach pedofilskich proboszcza. W tym czasie przeszedł wszystkie możliwe etapy – zbywania ofiary, zaprzeczania, obarczania winą jego samego. Szymik pisał do papieża, zwrócił się do księdza Isakowicza-Zaleskiego (który w efekcie skonfliktował się ze Stanisławem Dziwiszem, kiedy ten publicznie wyparł się, że zna sprawę i był świadom, co się dzieje w Międzywodziu i innych parafiach). Monitował prokuraturę (która uważała, że nie może postawić w stan oskarżenia żadnego z czterech biskupów tuszujących sprawę, bo brakuje stosownych przepisów, długo odmawiała też wszczęcia postępowania wobec księdza przestępcy). Walczył, wciąż oglądając, jak pedofil, już formalnie ukarany przez Watykan, publicznie odprawia msze i coś „uświetnia”. Tak doczekał zmiany obyczaju sądowego.

Pierwsze takie odszkodowanie

Pierwszy wyrok przyznający polskiej ofierze odszkodowanie od Kościoła zapadł dopiero w 2020 r. To drastyczna historia Katarzyny Nowak, która jako 13-latka została uwięziona przez księdza pedofila.

Polityka 50.2023 (3443) z dnia 05.12.2023; Społeczeństwo; s. 35
Oryginalny tytuł tekstu: "Krzyżyk i więcej kółek"
Reklama