Zespół do zabierania dzieci
Zespoły do zabierania dzieci po rozwodzie. Ich decyzje mogą zmienić życie całej rodziny
Dla sześciolatki fotel był za duży, dostosowany dla dorosłego. Lena zapadła się do środka, gdy poważna pani kazała jej usiąść. Pani zajęła miejsce za szybą. A potem, razem z drugą panią, zadawały pytania. Lena pamięta tylko, że trudne. I że chciała do mamy. Gdy płakała, panie kręciły głowami. A później napisały w opinii dla sądu, że mama celowo Leną manipuluje i niszczy więzi łączące ją z ojcem, a z kolei więzi z mamą są zbyt bliskie. Dlatego dziewczynka powinna się od niej wyprowadzić – do taty na wieś, 600 km od miasta, w którym mieszka. Lena wcześniej nie nocowała u taty. Bardzo się go boi. Panie napisały też, że tata w sytuacjach frustrujących ma kłopot z kontrolowaniem emocji i nie zawsze przewiduje skutki swoich działań. Ale często wyjeżdża ze względu na pracę, a w tym samym mieszkaniu jest babcia, która opiekuje się dorosłą niepełnosprawną córką, więc i na Lenę zerknie. Tak, w ocenie pań, będzie lepiej.
Ewę i Maćka panie z Opiniodawczego Zespołu Sądowych Specjalistów skierowały do rodziny zastępczej. Wcześniej ich rodzice przyszli do OZSS z pomysłem, żeby po rozwodzie Ewa mieszkała z mamą, a Maciek, który ma silny zespół Aspergera, z tatą. Jak tłumaczyli rodzice, tata ma większe możliwości, by zapewnić mu uwagę, bo pracuje zdalnie. Mieszkania są w odległości dwóch klatek od siebie, wszyscy codziennie się widują, w weekendy jedzą wspólne obiady. Specjalistki OZSS uznały, że skoro para chce rozdzielić rodzeństwo, jest silnie skonfliktowana i pobawiona kompetencji rodzicielskich. Oceniły, że przeszłość rodziców, którzy własne dzieciństwo spędzili w domu dziecka, dodatkowo za tym przemawia. Dlatego zaleciły, by odebrać dzieci.
Zespoły smutku
Opiniodawcze Zespoły Sądowych Specjalistów, działające w sądach okręgowych, mają prowadzić psychologiczne lub lekarskie badania dzieci i ich rodziców.