Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Wielka kasa na Fundusz Kościelny to spadek po PiS. Rząd Tuska musi go mądrze skasować

Fundusz Kościelny należy zastąpić inną formą pomocy dla jego dotychczasowych użytkowników. Fundusz Kościelny należy zastąpić inną formą pomocy dla jego dotychczasowych użytkowników. Piotr Skórnicki / Agencja Wyborcza.pl
W budżecie państwa przedstawionym przez nowego ministra finansów zapisano 256 mln zł dla Funduszu Kościelnego. To spadek po rządach Kaczyńskiego. Gabinet Tuska ma jeszcze sporo czasu, by dotrzymać obietnicy wyborczej, rozdział państwa od Kościoła to polska racja stanu.

Rząd Donalda Tuska działa niespełna dwa tygodnie. W kampanii wyborczej Tusk zapowiedział likwidację Funduszu Kościelnego. To jeden z konkretów na pierwsze sto dni jego funkcjonowania. W budżecie państwa przedstawionym przez nowego ministra finansów zapisano jednak 256 mln zł dla tego Funduszu. To spadek po rządach Kaczyńskiego, który wywindował wydatki z tego tytułu na rekordowy poziom w ramach swego przymierza ideowo-politycznego z Kościołem rzymskokatolickim.

Teoretycznie minister finansów mógł zmienić kwotę, obniżyć ją lub całkowicie anulować. Utrzymał ją jednak niezmienioną, co nie oznacza, że sprawa Funduszu spadła z agendy rządowej. Rząd Tuska ma jeszcze sporo czasu, by dotrzymać obietnicy wyborczej. Teraz najważniejsze jest uchwalenie budżetu. Nowy rząd nie może dawać pretekstu prezydentowi do rozpisania przyspieszonych wyborów z powodu nieuchwalenia budżetu.

Fundusz Kościelny: co w zamian?

Fundusz Kościelny należy zastąpić inną formą pomocy dla jego dotychczasowych użytkowników. Są nimi nie tylko duchowni różnych konfesji chrześcijańskich, niemający dochodów z tytułu wykonywanej i opodatkowanej pracy, więc nieodprowadzający składek emerytalnych i zdrowotnych.

Reklama