Teatr obłudy
Jak rozwiedziony radny z PiS broni tradycyjnej rodziny. „To nie Warszawa, tylko stutysięczny Gorzów!”
Polska Tradycyjna Katolicka Rodzina – gdy mówi o niej Sebastian Pieńkowski, wiceprzewodniczący rady miasta i radny PiS w Gorzowie Wielkopolskim, notować należałoby wielkimi literami. W jego ustach i interpelacjach to świętość, którą w rodzinnym mieście radnego najzwyczajniej opluto. Znieważono także Pana Boga oraz kobiety, szczególnie zaś nauczycielki, przy okazji siejąc zgorszenie wśród nastolatków. A już zupełną grozą napawa fakt, że wszystko to stało się w miejscu publicznym i za pieniądze podatników, mianowicie w Teatrze im. Juliusza Osterwy w ramach miejskiego programu walki z uzależnieniami.
Życie
W ramach profilaktyki teatr wystawił sztukę „Sam, czyli przygotowanie do życia w rodzinie”. Jej tytułowy bohater to 13-letni Samuel, inteligentny odludek, tym samym dla rówieśników dziwak. Jedynym przyjacielem Sama jest chomik z rozdwojeniem jaźni, szkolną miłością – Viola, oprawcą – Grzesiek, osiłek z podwórka. „Jak gdyby samo to nie było wystarczającym dopustem bożym, jego rodzice właśnie się rozwodzą, bo matka zakochała się w emigrancie z byłej Jugosławii” – czytamy w zapowiedziach spektaklu. I dalej: „To zabawna, ciepła i mądra opowieść o kłopotach z dorastaniem, miłością i przyjaźnią, napisana młodzieżowym językiem i czytelna dla każdego, kto choć przez chwilę miał trzynaście lat”.
Tak też ją odczytali 14–16-letni uczniowie Zespołu Szkół Samorządowych w podgorzowskiej Witnicy. Reporter obejrzał z nimi spektakl, a potem posłuchał lekcji wychowawczej. – Samo życie! – mówili w autokarze. W klasie nieco ładniej (choć nie na ocenę): – Proza życia!
Na tablicy wypisali to, co ich zdaniem jest tematem przedstawienia: rodzina, dom, dziecko, samotność, konflikty.