Słowo do osób czytelniczych
Słowo do osób czytelniczych! Jak mówić, żeby nie obrażać. I żeby się w tym nie pogubić
JOANNA PODGÓRSKA: – Co to są osobatywy?
MAREK ŁAZIŃSKI: – Konstrukcje leksykalne, oparte na słowie „osoba”, które pozwalają uniknąć określania płci, np. osoba studencka czy osoba studiująca. To nie jest konstrukcja, która łamie jakiekolwiek zasady języka polskiego, ponieważ z takimi sformułowaniami jak „osoba towarzysząca” mamy do czynienia od wielu lat. Ale oczywiście jeśli tych określeń pojawia się bardzo dużo i są one stosowane zamiast rzeczowników męskich i żeńskich, to sprawia, że tekst brzmi nietypowo.
Od dawna mamy do czynienia z „osobami prawnymi” czy „osobami fizycznymi”. Mówimy o „osobach z niepełnosprawnością” czy „osobach homoseksualnych”. Był pan współautorem rekomendacji dotyczących języka niedyskryminującego dla Uniwersytetu Warszawskiego wydanych w 2020 r. Zaleca się tam zwrot „Studenci i studentki”, by nie wykluczać kobiet. Ale teraz w języku akademickim pojawiają się neutralne płciowo „osoby studenckie”, o których wtedy nie było jeszcze mowy. Czas na kolejne zmiany?
Faktycznie, wtedy nie podejmowaliśmy jeszcze tego tematu. Oczywiście wszystkie zmiany, które niechętni zwykle określają mianem politycznej poprawności, a które neutralnie można określić jako zmiany prowadzące do języka inkluzywnego, są dość szybkie. Nie ma się co dziwić, że trzy czy cztery lata temu sytuacja wyglądała inaczej. Wówczas to kobiety domagały się większej widoczności w języku; zwracały uwagę na to, że jest za mało feminatywów. Ten proces oczywiście trwa nadal. Feminatywów jest coraz więcej, i to dobrze, ale nie zniknęła logiczna zasada języka, że to rodzaj męski może pełnić funkcję uniwersalną. Jeśli chodzi o osobatywy, to po tych kilku latach sytuacja zmieniła się, bo usłyszeliśmy głosy osób, które deklarują się jako niebinarne; spoza tradycyjnej opozycji płci.