Społeczeństwo

Bezduch

Kto ukradł Kościół? Boga tu nie widać. „Mam poważne wątpliwości, czy wszyscy biskupi są wierzący”

„Podejrzewam, że biskupi nie zdają sobie sprawy także z tego, jak bardzo nie są już słuchani – nawet przez tych, którzy wciąż trwają w Kościele”. „Podejrzewam, że biskupi nie zdają sobie sprawy także z tego, jak bardzo nie są już słuchani – nawet przez tych, którzy wciąż trwają w Kościele”. Mirosław Gryń
Biskupi mnie nie interesują jako katolika. Do niczego w mojej wierze nie są potrzebni – mówi Ignacy Dudkiewicz, filozof, autor książki „Pastwisko. Jak przeszłość, strach i bezwład rządzą polskim Kościołem”.
Ignacy DudkiewiczKontakt Ignacy Dudkiewicz

JAKUB HALCEWICZ: – Chciałby pan odzyskać Kościół? Dla kogo?
IGNACY DUDKIEWICZ: – Dla wierzących, uczniów, dla tych, którzy uznają, że historia i posłannictwo Jezusa jest prawdziwą opowieścią o świecie.

Jacek Żakowski pytał kiedyś Jacka Kuronia „Kto ukradł Polskę?”. A gdyby zapytać, kto ukradł Kościół?
Po pierwsze, ukradł go polsko-watykański układ z czasów papieża Jana Pawła II. Najwyżsi urzędnicy Kościoła wiele w nim zniszczyli i zasiali we wspólnocie zatrute ziarna. Personalnie największy udział w tym mieli abp Józef Kowalczyk, nuncjusz w latach 1989–2010, a później prymas, oraz Stanisław Dziwisz, który przez lata odgrywał kluczową rolę w tym układzie w Rzymie.

Po drugie, Kościół ukradli wszyscy ci księża i politycy, którzy pozwolili na zlanie się w Polsce w jedno tożsamości chrześcijańskiej i prawicowej. To jest ogromna krzywda zadana Kościołowi jako idei powszechnej wspólnoty. A po trzecie, Kościół kradną procesy laicyzacji i sekularyzacji, klasyczne dla krajów globalnej Północy i Zachodu w obecnych czasach późnego kapitalizmu, liberalizmu i indywidualizmu. One wypłukują wszystko, co wspólnotowe. Choć neoliberalizm nie jest w stanie wypłukać indywidualnej duchowości, to z jej wspólnotowym wymiarem radzi sobie świetnie i jest silniejszym czynnikiem sekularyzacji niż błędy biskupów. Jednocześnie biskupi sami zrobili dużo, żeby przyspieszyć procesy odchodzenia od Kościoła.

A co to jest „pastwisko”?
To słowo wzięte z Biblii, występuje choćby w psalmie: „Pan moim pasterzem,/ nie brak mi niczego./ Pozwala mi leżeć/ na zielonych pastwiskach,/ prowadzi mnie nad wody, bym odpoczął”. Mamy w nim figurę opiekuńczego pasterza i bezpiecznych owiec.

Polityka 18/19.2024 (3462) z dnia 23.04.2024; Społeczeństwo; s. 34
Oryginalny tytuł tekstu: "Bezduch"
Reklama