Społeczeństwo

Szycie i darcie

Paczworki: tak się szyje współczesne rodziny. Koszmar konserwatysty? Bynajmniej

Rodzina kategorycznie monogamiczna, taka „od pierwszego wejrzenia aż do śmierci”, staje się – zwłaszcza w wielkich miastach – pięknym, cennym, lecz unikatowym antykiem. Rodzina kategorycznie monogamiczna, taka „od pierwszego wejrzenia aż do śmierci”, staje się – zwłaszcza w wielkich miastach – pięknym, cennym, lecz unikatowym antykiem. Adela Podgórska
Coraz więcej polskich rodzin to paczworki. Wakacje są dla nich okresem logistycznie szczególnym: tu dzieci jadą z nową mamą-ciocią, tam ze starym tatą, no i jeszcze z babcią, ale którą? Jak postępuje szycie współczesnej wersji rodziny, wcale nie takiej nowatorskiej w dziejach człowieka.
Paczwork w wydaniu zachodnim, także coraz częściej polskim, nie jest zwykle aż tak różnobarwny, a jego uszycie natrafia na liczne bariery psychologiczne i mentalne, nie mówiąc o prawnych, etycznych i religijnych.Columbo/imageBROKER/Forum Paczwork w wydaniu zachodnim, także coraz częściej polskim, nie jest zwykle aż tak różnobarwny, a jego uszycie natrafia na liczne bariery psychologiczne i mentalne, nie mówiąc o prawnych, etycznych i religijnych.

W wydanej przed trzema laty popularnonaukowej książce „Drugi mąż czwartej żony” prof. Waldemar Kuligowski, szef Zakładu Antropologii Kulturowej UAM w Poznaniu, opisuje dość standardowe gospodarstwo domowe kenijskiego ludu Kikuju, zawiązane zrazu przez Kuhi i Hutu, a następnie bogato dokomponowane w zgodzie z tamtejszym prawem, kodeksem etycznym i religijnym.

Kuhi wyszła za Hutu, urodzili im się synowie. Nieco parafrazując, po pewnym czasie Hutu – za zgodą Kuhi – ożenił się także z Cloe, która została uznana za równą prawami z Kuhi, matką chłopców. Niedługo potem Kuhi postanowiła dokooptować do małżeństwa także swoją własną żonę i tak do stadła dołączyła Muzi. Ona z kolei nawiązała stosunki intymne z Hutu, więc – tym razem już bez formalizowania związku – została jego konkubiną (nie porzucając statusu żony Kuhi). Ale wkrótce i Muzi zapragnęła nowej stałej partnerki i tak pod wspólnym dachem zjawiła się Pote, mniej więcej rówieśnica synów Kuhi.

Pod jednym kenijskim dachem kooperują zatem związki nazywane w języku naukowym i prawniczym poliandrią, poligynią, konkubinatem (czy raczej związkiem partnerskim), a w potocznym i publicystycznym – rodziną paczworkową.

Koszmar senny konserwatysty i obrońcy tzw. tradycyjnej rodziny? Ironiczna wizja tzw. podstawowej komórki społecznej przyszłości? Bynajmniej.

Paczwork w wydaniu zachodnim, także coraz częściej polskim, nie jest zwykle aż tak różnobarwny, a jego uszycie natrafia na liczne bariery psychologiczne i mentalne, nie mówiąc o prawnych, etycznych i religijnych. Nici bezustannie się plączą, motają w supły nie do rozplątania bez pozwów, sądów, orzeczeń o naprzemienności, alimentacji, „rodzicielskiej alienacji” itd.

Standardowy paczwork to najczęściej efekt kolejnych monogamii.

Polityka 31.2024 (3474) z dnia 23.07.2024; Społeczeństwo; s. 26
Oryginalny tytuł tekstu: "Szycie i darcie"
Reklama