Seria morderstw w Warszawie. Cztery kobiety nie żyją, policja ujęła dwóch podejrzanych
Do morderstw w stolicy doszło na przestrzeni ostatnich dziesięciu dni. Motywy i działania sprawców są bardzo podobne.
Warszawa: nie żyją cztery kobiety
Pierwsze zabójstwo miało miejsce w nocy z soboty na niedzielę (16 lutego) przy ulicy Franciszkańskiej na Śródmieściu. Ofiarą okazała się 80-latka. Kobietę uduszono, z jej mieszkania zniknęły obrazy, dwa laptopy, dwa telefony, biżuteria, figurka z kości słoniowej oraz karty, z których wypłacono pieniądze.
Podobny przebieg miała zbrodnia popełniona tydzień później na Ochocie. Znów ofiarą okazała się starsza, bo 89-letnia kobieta, której mieszkanie okradziono. Obrażenia ciała również wskazują na uduszenie.
Trzecia napaść miała miejsce na Kabatach. Ofiarą okazała się 73-letnia kobieta. Portal haloursynow.pl podał, że sprawca miał związać ofiarę i zmusić ją, by zadzwoniła do banku, by zyskać dostęp do jej pieniędzy. Pracownica banku nabrała podejrzeń i wezwała policję. Tylko dzięki tej interwencji napastnik został przyłapany na gorącym uczynku. Policjanci zjawili się, kiedy był jeszcze w mieszkaniu kobiety. Spłoszony uciekł na balkon i zeskoczył na taras mieszkania poniżej. Miał ukrywać się tam przez kilka godzin. Tam go ujęto.
Jak wynika z nieoficjalnych informacji portalu tvnwarszawa.pl, policja powiązała z tymi zabójstwami czwartą ofiarę, której ciało odnaleziono 16 lutego w mieszkaniu przy ulicy Pruszkowskiej na Ochocie.
Jest zbrodnia, będzie kara
„Policja bardzo intensywnie zajmuje się tą sprawą. Za wcześnie jest, żeby łączyć te sprawy lub łączyć je z jakąś kategorią przestępstwa. Natomiast budzi to nasz niepokój i policja prowadzi intensywne działania, o których będziemy informowali. Trwają czynności, są różne tropy i ślady i myślę, że policja sobie z tym poradzi” – mówił w środę rano szef MSWiA Tomasz Siemoniak.