33-latka, która zabiła siedmioro noworodków i próbowała pozbawić życia kolejnych siedmioro dzieci, nie będzie mogła ubiegać się o zwolnienie warunkowe. Dotychczas taka kara została na Wyspach wymierzona tylko trzem kobietom.
Czy można było powstrzymać pielęgniarkę Lucy Letby przed mordowaniem noworodków? Tak, gdyby jej przełożonych nie zaślepiła myśl, że najciężej chore zawsze umierały, umierają i umierać będą. Coś nam to przypomina?
Mordercą co najmniej czterech kobiet miał się okazać 59-letni architekt Rex Heuermann, właściciel firmy konsultingowej na Manhattanie, od 25 lat żonaty, ojciec dwojga dzieci, nigdy niekarany.
Polaków, a nawet bardziej Polki, coraz bardziej fascynują prawdziwe zbrodnie. Rośnie popularność reportaży, kryminałów, seriali opartych na faktach. Dlaczego fikcja nam nie wystarcza?
Sejm uchwalił ustawę o przymusowym leczeniu niebezpiecznych przestępców w zamkniętych oddziałach szpitali psychiatrycznych. Ustawa budzi wątpliwości lekarzy psychiatrów i prawników, ale podoba się sejmowej większości. Czy rzeczywiście jest potrzebna?
Schodzący w tym sezonie z ekranów po ośmiu latach „Dexter” doczekał się licznych następców. Stacje telewizyjne walczą o widza na śmierć.
Charles Manson, przywódca bandy, która dokonała masakry w willi Romana Polańskiego, był drobną szumowiną.
David Buss, amerykański psycholog, ostrzega: w ludzkiej skłonności do zabijania nie ma nic nadzwyczajnego, potencjalny morderca czai się w każdym z nas.
Chociaż trudno w to uwierzyć, ale zdarza się, że przestępcy po latach przyznają się do popełnionych zbrodni. Nikt ich do tego nie zmusza i nikt ich nie ściga. Po co sami pchają się za kraty?
Kiedyś bohaterem książek i filmów kryminalnych był niezłomny stróż prawa. Dziś pisze się powieści i piosenki o wielokrotnych mordercach, robi o nich filmy, a w reklamie wykorzystuje się wizerunki rzeczywistych zbrodniarzy. Demoniczny Hannibal Lecter z „Milczenia owiec” i odrażający Patrick Bateman z „American Psycho” nie przypadkiem stali się symbolami współczesnej kultury.