Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Seryjna morderczyni noworodków. Coś nam przypomina ta brytyjska sprawa?

18 sierpnia 2023 r. Moment aresztowania Lucy Letby. 18 sierpnia 2023 r. Moment aresztowania Lucy Letby. Policja Cheshire / Forum
Czy można było powstrzymać pielęgniarkę Lucy Letby przed mordowaniem noworodków? Tak, gdyby jej przełożonych nie zaślepiła myśl, że najciężej chore zawsze umierały, umierają i umierać będą. Coś nam to przypomina?

Wielka Brytania żyje zakończonym procesem Lucy Letby, 33-letniej pielęgniarki neonatologicznej, którą ława przysięgłych uznała w miniony piątek za winną zamordowania siedmiu noworodków i próby zabicia kolejnych sześciu. Seryjna zabójczyni prawdopodobnie cierpi na jakąś formę psychopatii, ale nikomu z biegłych nie udało się tego ustalić.

Wyszły natomiast na jaw skandaliczne próby tuszowania zgonów dzieci i uciszania lekarzy, którzy pierwsi zauważyli niepokojący związek obecności przy nich dyżurującej Lucy. Dyrektorzy szpitala przez długi czas reagowali tak, jak niedawno uczyniła to nasza nowa minister zdrowia, komentując śmierć pacjentek z oddziałów położniczych: „Umierały, umierają i umierać będą”. Dlatego tragiczne zdarzenia, do których doszło w Countess of Chester Hospital w latach 2015–16, powinny stać się dla polskich śledczych i pracowników ochrony zdrowia ostrzeżeniem, jak nie popełniać podobnych błędów. Trzeba zacząć chronić sygnalistów i nie przymykać oczu na niepokojące zdarzenia, za które może odpowiadać jednak człowiek, a nie niepojęta natura.

Czytaj też: Lekarzom ciąży strach. „Ich najłatwiej o wszystko winić”

Kim była Lucy Letby?

To pytanie celowo stawiam w czasie przeszłym, bo jest ona dziś już zupełnie inną kobietą niż osiem lat temu, gdy zaczęła realizować swój wstrząsający plan i zabijać podczas nocnych dyżurów kilkudniowe noworodki (wpuszczała w ich żyły

  • medycyna
  • seryjni mordercy
  • Wielka Brytania
  • zabójstwa
  • Reklama