Biurka do wynajęcia
Kilometry metrów do wynajęcia. Kulisy coworkingu i elastycznych biur. Kto dziś tak pracuje?
Kiedy Katarzyna Kędzierska, prawniczka i blogerka, otwierała ze swoim ówczesnym partnerem życiowym i biznesowym jedno z pierwszych w Warszawie biur coworkingowych (wspólne dla freelancerów i pracowników różnych firm), pomysł był nowatorski i nowoczesny. Był 2010 r. Pierwsze takie biuro na świecie powstało 15 lat wcześniej w Berlinie – piwnicę, gdzie powstało c-base, czyli Hackerspace, zaadaptowała grupka programistów i zarazem hakerów. W Warszawie drzwi coworkingowi otworzyła para, która chciała uciec z korporacji. Dzisiaj coworking, elastyczne biurka i inne rozmaite formy działania w przestrzeniach biurowych do wynajęcia, przejęły korporacje. Rynek zareagował na oryginalny pomysł i kiedy dostrzegł niszę, wszedł w nią, zagospodarował i przejął.
– Pracowałam w korporacji i któregoś dnia przeczytałam artykuł o coworkingu. Zafascynowała mnie sama koncepcja takiego biura i pomyślałam sobie, że w takiej przestrzeni chciałabym pracować. To był też moment, kiedy moje serce rwało się do wolności poza korporacją. A gdyby tak wejść w taki biznes i zgromadzić osoby, które szukają podobnej przestrzeni? – Katarzyna Kędzierska nie kryje, że była wtedy o kilkanaście lat młodsza, a młodym łatwiej podejmować decyzje. Ale też w tej decyzji znaczenie miało to, że Patryk Kozioł, jej ówczesny partner, mógł się tym zająć, a ona przez trzy miesiące wciąż jeszcze była człowiekiem w korpo, by utrzymać finansową poduszkę bezpieczeństwa.
Ten pomysł na inne biuro zmaterializował się na Służewcu, w 160-metrowym domu z ogrodem, który od zwykłego domu odróżniało profesjonalne wyposażenie, a więc recepcja, fotele biurowe, internet, sale spotkań/szkoleniowe i sprzęty biurowe. W sieci wciąż można znaleźć wywiad, jakiego Katarzyna Kędzierska i Patryk Kozioł udzielili w 2012 r.