Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Odgrodzenie

Awantura w Dzieżkach. Od ciemnoskórych sąsiadów odgrodzili się płotem granicznym

Płot we wsi Dzieżki Płot we wsi Dzieżki Marcin Kołodziejczyk / Polityka
We wsi Dzieżki pod Mońkami wybuchła awantura sąsiedzka nowopolskiego typu: za miedzę sprowadzili się ciemnoskórzy, więc trzeba było odgrodzić się od nich płotem granicznym.
Dipak Thapa z Katmandu. Z wykształcenia budowlaniec, ma pracować w ubojni jeszcze dwa lata.Marcin Kołodziejczyk/Polityka Dipak Thapa z Katmandu. Z wykształcenia budowlaniec, ma pracować w ubojni jeszcze dwa lata.

Rzecz dzieje się w pięknej okolicy, gdzie panuje spokój w przyrodzie. Wkoło lasy i pola, otwarte horyzonty. Wszyscy się znają od pokoleń. Cisza tak zupełna, że złowroga. Płot oddzielający obcych ma dwa metry wysokości i jest doraźny – docelowo miał być mur.

Z dziada pradziada miejscowy

Pod mały, nieotynkowany dom z pustaka zajeżdżają dwa stare samochody, Peugeot i Opel. Wysiada siedmiu mężczyzn. Nie rozmawiają, przemykają pod ścianą – byle było ciszej. Znikają w środku. Sąsiad już kilka razy wzywał na nich policję. Było sprawdzanie dokumentów, telefonów, dużo tłumaczenia. Przestraszyli się, nie chcą takich kłopotów. Teraz cała sztuka polega na tym, żeby dobrze udawać nieistnienie. Przejawy życia w małym domu drażnią sąsiada.

Za płotem granicznym sąsiad Hryniewicki, z dziada pradziada miejscowy, jeździ po swojej ziemi starym białoruskim traktorem Władimiriec. Wyremontował i otynkował wielki dom, teraz porządkuje teren.

Oba domy stoją kilka metrów od siebie, ściana w ścianę. Sąsiedzi – choć muszą się widzieć – bardzo skupiają są na tym, żeby się nie zobaczyć. Tu i tu trzaskają drzwi. Dzieżki o zmroku: cisza, zimno, wiatr, zapach curry kontra zapach schabowych; same trudności.

Ubojnia Drobiu Wojszki

W Ubojni Drobiu Wojszki, trzy kilometry od zwaśnionych domów, zwykła codzienność produkcji. Wyciąg niesie polskie kurczaki przez halę. Uwijają się polscy i zagraniczni pracownicy. Zagraniczni mają u kierownictwa świetną opinię – uczciwi, oddani pracy. Na towar czekają już ciężarówki. Wszystko zmechanizowane, logistycznie optymalne, zgodne z normami i w pełni wypłacalne. Ubojnia ma sukces i się rozwija. Ma pod sobą 22 fermy kurczakowe, ale nie ma ludzi do pracy.

Jesienią 2025 r., w apogeum awantury o ciemnoskórych w Dzieżkach, powiat Mońki wyjaśniał zainteresowanym chłodny realizm sytuacji: „cudzoziemcy znaleźli się tu z inicjatywy pracodawcy (…) zamieszkujący pobliskie tereny obywatele naszego kraju nie są zainteresowani pracą w Ubojni Drobiu Wojszki”.

Polityka 45.2025 (3539) z dnia 04.11.2025; Społeczeństwo; s. 37
Oryginalny tytuł tekstu: "Odgrodzenie"
Reklama