W Polsce co czwarty uczeń ma duże problemy z matematyką. W kwietniowym ogólnopolskim sprawdzianie szóstoklasiści poradzili sobie z mniej niż połową zadań z logicznego myślenia. Do części matematyczno-przyrodniczej egzaminu gimnazjalnego w 2009 r. przystąpiło ponad 460 tys. uczniów. Test składał się z czterech części. Za rozwiązanie całego testu uczniowie mogli zdobyć maksymalnie 50 punktów, tymczasem, według Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, średnia wyniosła 26 punktów. Maksymalnej liczby punktów nie zdobył nawet 1 proc. uczniów piszących test.Co się stało, że matematyka tak ciężko wchodzi do głów młodym Polakom? I co z tym zrobić, skoro – jak prognozują znawcy rynku pracy – w najbliższych latach gwałtownie potrzebni będą inżynierowie?
Plan jest: edukacja matematyczna w przedszkolach i matematyka w szkołach – już od września – zupełnie po nowemu, no i zapowiadany od dawna powrót obowiązkowego egzaminu z tego przedmiotu na maturę. Gdyby udało się zrealizować zapowiedzi MEN, za 15 lat bylibyśmy światową potęgą w matematyce. Choć startujemy prawie od zera.
Wielu uczniów blokuje się w matematyce już na poziomie I klasy szkoły podstawowej. Na kolejnych etapach edukacji dołączają ci, którzy z powodu choroby czy kłopotów wypadli na jakiś czas, bo w matematyce, nie pokonawszy kolejnych etapów, nie da się pójść dalej. W ostatnich europejskich badaniach umiejętności szkolnych PISA okazało się, że jeśli chodzi o myślenie, stawianie hipotez, podejmowanie prób ich sprawdzenia odstajemy w dół od europejskiej średniej.