Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Na jednego złego

(Nie)poprawczaki

Fot. Photocapy, Flickr, CC by SA Fot. Photocapy, Flickr, CC by SA
Po zbadaniu poprawczaków NIK ustaliła, że dużo kosztują, ale nie potrafią naprawiać złych młodych. Do przestępstwa wraca 58 proc. wychowanków. Według kontrolerów to porażka, ale według praktyków niezły wynik.

Opublikowany w połowie września raport Najwyższej Izby Kontroli wywołał spore zamieszanie w środowisku osób pracujących z trudną młodzieżą. NIK uznał, że polski system opieki nad nieletnimi przestępcami jest zbyt drogi i mało skuteczny. W odpowiedzi Minister Sprawiedliwości Andrzej Czuma wysłał dwa listy do prezesa NIK, w którym wyjaśnia swoje stanowisko w tej sprawie. Oba pisma są ważnym głosem w dyskusji nad resocjalizacją młodych przestępców. Zdobyliśmy je i publikujemy w całości.

Zamknijmy poprawczaki? Jak wychowywać młodych, którzy zeszli na złą drogę? Zapraszamy do udziału w debacie na naszym forum!

Gwarancja

Poprawczak w Konstantynowie Łódzkim: 70 chłopaków. Strażnik, który pracuje tu od 16 lat, mówi, że naoglądał się nieszczęść. Najgorzej bywa w święta, jak Wigilia, bo niektórzy chłopcy nie mają dokąd pojechać. Jeśli nawet mają domy, to przy pierwszej gwiazdce rodzice już pewnie całkiem pijani. Teraz czekają na hasło rozpoczęcia dnia: pójdą do szkoły albo do warsztatów szkolić się na ślusarzy, mechaników, stolarzy. Inni do pracy przy meblach biurowych zamówionych przez sąd w Zgierzu, bo źli młodzi robią świetne meble z płyt wiórowych, na których zakład zarabia, połowę zarobków oddając państwu.

Są wśród stolarzy i mordercy, niektórzy ubrani w jaskrawoczerwone kombinezony z napisem „zakład poprawczy” na plecach, są alkoholicy, byli narkomani, włamywacze, rozbójnicy, wtórni analfabeci.

Reklama