W tym sezonie znów możemy cieszyć się wynikami naszej żelaznej trójki mistrzów. Zdecydowanie wyróżnia się Dawid Kubacki, który praktycznie nie schodzi z podium Pucharu Świata. W środę nie miał sobie równych po raz piąty. Dzielnie sekunduje mu Piotr Żyła, który nie wypada poza pierwszą dziesiątkę. Bardzo cieszy coraz energiczniejszy marsz ku czołówce Kamila Stocha. Na skoczni Bergisel niewiele zabrakło do podium, był piąty. Na ciepłe słowa zasługuje też Paweł Wąsek, który punktuje w każdych zawodach. Gorzej z pozostałą dwójką, czyli Janem Habdasem i Stefanem Hulą.
Turniej Czterech Skoczni. Kubacki kontra Granerud
Bergisel jest uznawana za trudny obiekt. Polacy liczyli tu na wpadkę bezapelacyjnego lidera Graneruda, który po dwóch zwycięskich konkursach w Niemczech przyjechał do Austrii z dużą zaliczką. Po pierwszej kolejce w Innsbrucku wydawało się, że jest do dogonienia. Norweg skoczył słabo, a Kubacki świetnie. Kilkanaście punktów przewagi oznaczało odrobienie mniej więcej połowy strat. Tyle że lider zawodów pokazał w drugiej serii, że jego prowadzenie w TCS nie jest przypadkiem. Odrobił większość strat i skończył tuż za Polakiem. Nie wygra wszystkich konkursów, ale pojutrze w Bischofshofen tylko kataklizm może odebrać mu ostateczny triumf.
Dawid Kubacki nie składa broni. Z własnego doświadczenia wie, że prawie wszystko jest możliwe. Kilka lat temu podczas mistrzostw świata po pierwszej kolejce był na 27. pozycji, a na koniec odbierał gratulacje za tytuł. Dlatego trzeba robić swoje i liczyć na sprzyjający los. Już raz „Złoty Orzeł” trafił do jego rąk.
Japończycy w dole, Niemcy smutni
Na razie w ogólnej punktacji Kubacki jest drugi, Piotr Żyła czwarty, Kamil Stoch piąty. Bez względu na końcowe rezultaty polscy kibice mają powody do zadowolenia.
Nie wszyscy mogą tak o swoich zawodnikach powiedzieć. Na przykład Japończycy znaleźli się w jakimś głębokim dole i nawet Ryoyu Kobayashi nie przypomina w najmniejszym stopniu skoczka, który jeszcze niedawno wygrywał, jak chciał.
Były trener Polaków Austriak Stefan Horngacher został ściągnięty do Niemiec, żeby po wielu latach pomóc zwyciężyć któremuś z ich reprezentantów w całym Turnieju Czterech Skoczni. To zadanie kolejny raz nie zostanie wykonane.