Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Sport

Bezbłędna! Iga Świątek w finale w Cancún. Coraz bliżej powrotu na szczyt rankingu WTA

Iga Świątek w Cancún, 6 listopada 2023 r. Iga Świątek w Cancún, 6 listopada 2023 r. Henry Romero / Forum
Dwie najlepsze tenisistki na świecie zagrały zacięty mecz o finał turnieju rangi masters. Iga Świątek wygrała bardzo pewnie (6:3, 6:2), co oznacza, że może szybko wrócić na pierwsze miejsce rankingu WTA. Sezon ma znakomity.

„Jazda!”, zakrzyknęła Iga Świątek triumfalnie po ostatnim uderzeniu. Zaprezentowała się kapitalnie i już nie kryła radości. Napięcie najwyraźniej wtedy dopiero puściło, bo przedtem Polka była skoncentrowana i wyważona.

Mecz, przerwany w sobotę przez deszcz, został dokończony w niedzielę (nocą polskiego czasu). Był zacięty i widowiskowy jak żaden na tym turnieju, o wietrze i innych komplikacjach można było na chwilę zapomnieć. Pierwszego seta Iga wygrała wyraźnie (6:3), bomby, z których Sabalenka słynie, nie robiły na niej wrażenia, kontrowała ją bezbłędnie. Każdy gem swoje ważył i każda z zawodniczek starała się wywalczyć przełamanie. Ale tylko Idze to się udało (w sumie trzykrotnie). Grała dokładnie, nie wytrącił jej z równowagi nawet didżej, który nagle omyłkowo się uruchomił. Trudniejszych emocji nie było widać po niej widać, Białorusinka ich zwykle nie ukrywa (czasem to jej zresztą pomaga, o czym świadczy kilka gemów wygranych do zera). Opanowanie Polki przyniosło jednak lepsze efekty. „Jest super”, powiedział Idze między setami jej trener Tomasz Wiktorowski, też na ogół powściągliwy.

W drugim secie manewr z przełamaniem szybko się powtórzył. Było 3:1, a Sabalenka już zdążyła dostać ostrzeżenie za przyłożenie w kort rakietą. Grała mocno (jak to ujął Bartosz Ignacik: włączył jej się tryb „wóz albo przewóz”) i zwykle to w jej przypadku wystarczy. Ale Polka miała odpowiedź na wszystko. Od czasu US Open w sierpniu bardzo poprawiła też pierwszy serwis (a trzeba dodać, że ma najlepsze drugie podanie na świecie). Po drugim przełamaniu, i przy stanie 5:2, Sabalenka była coraz bezsilniejsza. Iga zamknęła drugiego seta przy własnym serwisie (6:2), do końca regularna i skupiona.

Reklama