Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Rwanda to ty i ja

Paul Kagame. Wybitny przywódca czy zbrodniarz wojenny

W odróżnieniu od większości afrykańskich przywódców, prezydent Rwandy nie chce od Zachodu pieniędzy W odróżnieniu od większości afrykańskich przywódców, prezydent Rwandy nie chce od Zachodu pieniędzy Fredrick Onyango / Wikipedia
Dla jednych odważny reformator i wzorowy przywódca, dla innych autokrata i zbrodniarz wojenny.

Prezydent Paul Kagame ma powody do dumny. Rwanda jest jednym z najszybciej rozwijających się i najbardziej uporządkowanych państw Afryki. A jeszcze w 1996 r. – dwa lata po ludobójstwie, w którym z rąk Hutu zginęło 800 tys. Tutsich – była najbiedniejszym krajem na Ziemi. Stolica kraju Kigali to czyste i bezpieczne miasto, w którym na każdym rogu coś się buduje. Przestępczość jest niewielka, korupcja pod kontrolą, a PKB wzrósł w 2008 r. o ponad 11 proc. (według szacunków w 2009 r. o ponad 5 proc.). Paul Kagame staje w 2010 r. do walki o reelekcję. Ryzyko przegranej jest niewielkie, bo od przejęcia władzy w 1994 r. prezydent całkowicie zdominował politykę kraju. To dowodzona przez niego Patriotyczna Armia Rwandy (RPA) położyła kres ludobójstwu.

Prezydent reformator

Kagame był żołnierzem przez większość swojego życia. Urodził się w 1957 r. w rodzinie Tutsi, kiedy Rwanda była jeszcze kolonią belgijską. Dwa lata później jego wioskę zaatakowała jedna z band Hutu. Rodzice Kagame po dwóch latach tułaczki wylądowali w obozie uchodźców w Ugandzie. Młodość Kagame spędził w buszu walcząc dla National Resistance Army Yoweri Museveniego, obecnego prezydenta Ugandy. Do ojczyzny wrócił w 1990 r. na czele RPA, żeby walczyć z rządem w Kigali. Przejął władzę w lipcu 1994 r. jako wiceprezydent, a w 2003 r. większością 95 proc. głosów wybrano go na prezydenta.

Jest tak szczupły, że często porównuje się go do tekturowej podobizny. Nie pije alkoholu. Miłośnik dyscypliny i światowiec: pisane przez niego artykuły ukazują się w „Washington Post” czy „Financial Times”. Kagame podróżuje po całym świecie, promując swój kraj. Podobnie jak Barack Obama ma własną stronę na Facebooku, gdzie można znaleźć nagrania wideo z jego wystąpieniami, teksty przemów i linki do artykułów.

Reklama