Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Solidarność bez pojednania

Polska–Rosja. Przełom?

Pozdrowienia z Placu Czerwonego w Moskwie. Po prawej stronie - charakterystyczna budowla. Kartka pocztowa sprzed 1917 r. Pozdrowienia z Placu Czerwonego w Moskwie. Po prawej stronie - charakterystyczna budowla. Kartka pocztowa sprzed 1917 r. Wikipedia
Czy w stosunkach między Polakami a Rosjanami nastąpi reset?
Pałac Kultury i Nauki w Warszawie, dar Związku Radzieckiego dla Polski z 1955 r.soylentgreen23/Flickr CC by SA Pałac Kultury i Nauki w Warszawie, dar Związku Radzieckiego dla Polski z 1955 r.

To, czego nie powiedział w Katyniu Donald Tusk (który przybył tu z misją edukacyjną i pojednawczą), miał dopowiedzieć Lech Kaczyński. W jego przemówieniu znalazły się wiele mówiące słowa o kłamstwie katyńskim, który stanowił fundament PRL. Teraz o Katyniu dowiedzieli się i Rosjanie. Między innymi dzięki pokazowi filmu Wajdy – i to nie tylko wstydliwej emisji na kanale „Kultura”, ale także w drugim programie ogólnokrajowej telewizji. Bardzo wielu Rosjan – według sondażu Centrum Lewady aż 47 procent – wcześniej nic nie słyszało o zbrodni katyńskiej, a 28 procent było przekonanych, że egzekucji dokonali hitlerowcy. Były jeszcze wypowiedziane słowa, że w sprawie katyńskiej kropka nie została jeszcze postawiona – dopóki ofiary nie zostaną uznane za ofiary represji politycznych, a tomy zamkniętego przez Naczelną Prokuraturę Wojskową śledztwa nie zostaną odtajnione.

Donald Tusk też ezopowym językiem próbował doprowadzić do świadomości Władimirowi Putinowi, jakie Polacy mają jeszcze wątpliwości, pytania i prośby. Wyjaśniał, że każde nazwisko, każda ludzka historia jest ważna. Jak powiedział Tusk, cała Polska to jedna rodzina katyńska, dlatego Polacy tak mocno domagają się ujawnienia wszystkich dokumentów.

W prezydenckim samolocie lecieli ludzie, którzy nader dokładnie i jasno potrafili sformułować wszystkie pretensje strony polskiej, dlatego że swoje życie poświęcili sprawie Katynia. Ale oni zginęli w katastrofie. To m.in. Andrzej Przewoźnik, wieloletni szef Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, instytucji, którą można nazwać „ministerstwem pamięci” (byłoby świetnie, gdyby w Rosji istniało takie „ministerstwo antystalinizmu”) czy Stanisław Mikke, autor przenikliwej książki „Śpij, mężny” o śledztwie w sprawie ekshumacji ciał w latach 90.

Reklama