Li Shanyou należy do coraz liczniejszej klasy Nowych Chińczyków, młodych multimilionerów tworzących od podstaw nową chińską gospodarkę. Li, gwiazda zorganizowanego w Szanghaju Ericsson Business Innovation Forum, kieruje założonym przez siebie serwisem internetowym Ku6.com – ten jeden z najpopularniejszych obecnie portali w Chinach zajmuje się dostarczaniem treści wideo (podobnie jak w innych krajach czyni to zakazany w Państwie Środka YouTube). Na pytanie, czy nie planuje ekspansji na cały świat, Li odpowiada pytaniem: po co? W Chinach do końca tego roku z Internetu będzie korzystać pół miliarda osób, a już w tej chwili dla 40 mln telewizor stał się przeżytkiem. Życia nie starczy, by zaspokoić chiński popyt, po co więc pchać się tam, gdzie cię nie chcą.
Prof. Fan Gang, dyrektor National Economic Research Institute, jeden z najwybitniejszych chińskich ekonomistów, tłumaczy postawę Li Shanyou językiem makroekonomii: globalny kryzys finansowy ujawnił Chinom siłę wewnętrznego popytu, zwłaszcza obliczanej już na ponad 200 mln osób klasy średniej, coraz bardziej zainteresowanej wzrostem poziomu życia i konsumpcji. Tylko w kryzysowym 2009 r. jej siła nabywcza wzrosła o 8,8 proc.
Bunt w firmie i na filmie
Chińskie władze zaczynają dostrzegać coraz wyraźniej problem płac w chińskiej gospodarce. Z jednej strony rośnie rozwarstwienie między dochodami wspomnianej klasy średniej (głównie młodych mieszkańców stolicy i miast wybrzeża) i zwykłych robotników, z drugiej zaś maleje udział wynagrodzeń w dochodzie narodowym, zmniejszając tym samym szansę na ożywienie wewnętrznego popytu.