Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Koniec pewnej historii

Z Francisem Fukuyamą, amerykańskim ekonomistą i politologiem

Francis Fukuyama Francis Fukuyama Fotolink
Amerykański ekonomista i politolog w rozmowie o nieporządkach w głowach i na świecie.

Jacek Żakowski: – Były premier Islandii jako pierwszy zachodni polityk stanie przed sądem za wywołanie kryzysu i zrujnowanie kraju. Co pan o tym myśli?

Francis Fukuyama: – Wszędzie dużo się mówi o odpowiedzialności polityków, bankierów, ekonomistów za kryzys. Ale nie słyszałem, żeby w jakimś kraju istniało prawo, które pozwala postawić ich za to przed sądem. I trudno je sobie wyobrazić. Bo najpierw trzeba zrozumieć, co właściwie się stało, jakie zrobiliśmy błędy i dlaczego. A bardzo wiele wskazuje, że problem jest nie tyle kryminalny czy nawet intelektualny – jak się na początku zdawało – co raczej mentalny.

Czyli?

Padliśmy ofiarą potężnej ideologii, której centralnym punktem była wiara w rynek, jego nieomylność, nieuchronność poddania się jego prawom. Ekonomiści uwierzyli, że są w stanie stworzyć jedynie prawdziwą naukę społeczną i odkryć ponadczasowe, uniwersalne, obiektywne prawa, które uwolnią ludzkość od nieracjonalnych uprzedzeń i złudzeń. Liczni Amerykanie ciągle jeszcze w to wierzą. I wielu dalej szuka.

Czego?

Empirycznych dowodów, np. nieomylnej sprawności rynku. To jest podstawowy problem. Ta hipoteza uzasadniła wiarę, że bogacenie się jest sprawiedliwą nagrodą za wkład w pomyślność społeczeństwa. Obalając hipotezę efektywności rynku, kryzys podważył racjonalne uzasadnienie różnic społecznych. To niszczy moralny fundament systemu produkującego rosnące nierówności.

Czyli dlatego aż tylu amerykańskich bogaczy oddaje teraz majątki na cele społeczne?

Między innymi tym kierowali się Gates i Buffett, wzywając najbogatszych do rozdawania majątków. I między innymi dlatego odpowiedzieli im nie tylko Amerykanie, ale też Chińczycy i Rosjanie.

Polityka 42.2010 (2778) z dnia 16.10.2010; Rozmowa Polityki; s. 22
Oryginalny tytuł tekstu: "Koniec pewnej historii"
Reklama