Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Irlandzki kac

Irlandia: zmarnowany cud gospodarczy

Członkowie rzadu Irlandii na ulicznym graffiti w Dublinie: minister finansów Brian Lenihan i premier Brian Cowen. Członkowie rzadu Irlandii na ulicznym graffiti w Dublinie: minister finansów Brian Lenihan i premier Brian Cowen. Cathal McNaughton/Reuters / Forum
Cud gospodarczy skończył się finansową katastrofą. Inaczej niż Grecy, którzy pomoc Unii i MFW przyjęli z pocałowaniem ręki, Irlandczycy drą szaty, że utracili cześć i suwerenność. Unia boi się, że pociągną w przepaść Portugalię i Hiszpanię.
Leitrim – jedno z wielu pustych nowych osiedli domów, które wskutek kryzysu nie znalazły nabywców.Kim Haughton/East News Leitrim – jedno z wielu pustych nowych osiedli domów, które wskutek kryzysu nie znalazły nabywców.

To miała być wizytówka Celtyckiego Tygrysa. Lotnisko w Dublinie od lat uchodziło za ciasne i przestarzałe, a przede wszystkim nie licowało z najprężniejszą gospodarką Europy. Trzy lata temu zamówiono więc nowy terminal, futurystyczną budowlę rodem z Dubaju, z którym Dublin utrzymuje bezpośrednie połączenie lotnicze. Ale zanim ją ukończono, ruch pasażerski spadł o 5 mln osób i nie zapełni nawet starego terminala, a całe lotnisko wygenerowało pół miliarda euro długów. Gdy premier Brian Cowen przybył 19 listopada na ceremonię otwarcia, powitał go kondukt z trumną w barwach narodowych i szefem linii Ryanair przebranym za grabarza. „Oto symbol nowoczesnej Irlandii: niewypłacalny megaprojekt, w sam raz na salę powitalną dla oficjeli z Międzynarodowego Funduszu Walutowego” – mówił dziennikarzom Michael O’Leary z Ryanaira.

Wiele się nie pomylił. Gdy Cowen przecinał wstęgę, spece z MFW siedzieli już nad bilansami w irlandzkim ministerstwie finansów. Trzy dni później premier ogłosił to, czemu od tygodni zaprzeczał: że Irlandia nie zdoła sama uporać się z kryzysem, więc wystąpiła o pomoc do Unii Europejskiej i MFW.

Z Brukseli Irlandczycy usłyszeli, że dostaną 85 mld euro na ratowanie tonących banków i łatanie dziurawego budżetu. Z Dublina – że po najcięższej recesji w świecie rozwiniętym mają znieść cięcia socjalne i podwyżki podatków na kwotę 15 mld euro, a kraj trafi pod trzyletni dozór MFW. „Precz ze zdrajcami!”, „Najpierw wybory, potem negocjacje” – głoszą tablice pod siedzibą premiera przy Merrion Street.

Polityka 49.2010 (2785) z dnia 04.12.2010; Świat; s. 52
Oryginalny tytuł tekstu: "Irlandzki kac"
Reklama