Donald Tusk i Władimir Putin złożyli już wieńce na cmentarzu katyńskim, oficjalna część obchodów 7 kwietnia 2010 r. dobiegła końca. Po sprawach historycznych czas przejść do tych gospodarczych, za stołem zasiadają delegacje obu krajów, po każdej stronie kilku ministrów. Wśród Rosjan jest ten najważniejszy – Igor Sieczyn, wicepremier do spraw przemysłu i energetyki. Jego obecność świadczy o tym, że spotkanie nie będzie czystą kurtuazją, lecz prawdziwą rozmową o biznesie. To Sieczyn podpisze w październiku umowę na dostawy gazu do Polski.
– Chcieliśmy, żeby oprócz tematyki historycznej premierzy porozmawiali także o konkretach gospodarczych – tłumaczył po uroczystościach katyńskich wysoki rangą polski dyplomata. A jeden z ministrów precyzował: – Dla Rosjan kluczową sprawą jest elektrownia w Kaliningradzie. Próbują nas namówić do udziału w jej budowie. Chodzi o elektrownię atomową, w której Polska mogłaby kupować prąd dla północno-wschodnich województw. Projekt, od tamtej pory ostro promowany przez Moskwę, wzbudza jednak kontrowersje w krajach bałtyckich, głównie na Litwie, którym Warszawa obiecała wspólną budowę elektrowni.
Główny menedżer kraju
To nie pierwsze przedsięwzięcie energetyczne z udziałem Polski, w którym macza palce wicepremier Rosji. Jak wynika z amerykańskich depesz przekazanych przez Wikileaks rosyjskiej „Nowej Gaziecie”, to Sieczyn w 2006 r. polecił odciąć rafinerię w Możejkach od rosyjskich dostaw ropy. Ówczesny wiceszef administracji prezydenta Putina nakazał koncernom TNK-BP i Łukoil odwołać kontrakty na dostarczenie surowca, a trzy tygodnie później doszło do słynnej już „awarii” litewskiej odnogi rurociągu Przyjaźń, co miało ostatecznie zniechęcić Orlen do zakupu rafinerii.