Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Minister obrony w opałach

Karl-Theodor zu Guttenberg Karl-Theodor zu Guttenberg Thomas Peter/Reuters / Forum
Trzy skandale w niemieckich siłach zbrojnych zachwiały pozycję nowego ministra obrony. Tymczasem minister Karl-Theodor zu Guttenberg, nadzieja niemieckiej chadecji, był już wymieniany jako przyszły kanclerz.
Artykuł pochodzi z 5 numeru tygodnika FORUM, w kioskach od 31 stycznia.Polityka Artykuł pochodzi z 5 numeru tygodnika FORUM, w kioskach od 31 stycznia.

To, z czym musi się dziś uporać Guttenberg, to nie tylko trzy mini-afery, wynikające z uchybień podwładnych w jego resorcie. Coraz wyraźniej rysuje się kwestia, czy minister – który tak świetnie prezentował się jako energiczny szef ministerstwa obrony - faktycznie panuje nad sytuacją w swoim resorcie.

Po pierwsze, chodzi tu o śmierć 21-letniego żołnierza Bundeswehry 17 grudnia w bazie OP North w Afganistanie. Raport żandarmerii wojskowej o tym wydarzeniu przez wiele tygodni nie był przekazywany do Berlina. Kierownictwo resortu zaś informowało opinię publiczną, że żołnierz sam zabił się przez nieostrożność przy czyszczeniu broni. Tymczasem wyszło na jaw, że zginął od kuli z broni kolegi.

Nie udało się wyjaśnić, kto otwierał listy żołnierzy z poczty polowej w Afganistanie. Część tych listów zaginęła, z innych wykradziono pieniądze.

Dopiero w styczniu wyszło na jaw, co naprawdę wydarzyło się 7 listopada w brazylijskim porcie Salvador da Bahia na statku szkoleniowym niemieckiej marynarki „Gorch Fock”. Okoliczności tragicznej śmierci 25-letniej kadetki Sarah S. ujawnił dopiero pełnomocnik Bundestagu ds. sił zbrojnych, Hellmut Königshaus. Przeprowadził on wraz ze swymi współpracownikami dochodzenie i przesłuchał kilkudziesięciu świadków wypadku. Przy okazji ujawnił skandaliczne warunki szkolenia kadetów na statku, uważanym za chlubę i legendę niemieckiej marynarki.

Z inną aferą miał do czynienia minister Guttenberg przeszło rok temu, krótko po objęciu swego urzędu. Wtedy chodziło o śmierć 140 afgańskich cywilów nad rzeką Kunduz. Zginęli, bo zgromadzili się wokół dwóch cystern, aby zaczerpnąć paliwa. Cysterny były skradzione przez talibów z niemieckiej bazy – dowódca bazy w randze pułkownika wydał rozkaz ich zbombardowania.

Reklama