Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Intrygi spod Andów

Nowy prezydent Peru

Ollanta Humala został prezydentem Peru. Czy jest się kogo bać? Ollanta Humala został prezydentem Peru. Czy jest się kogo bać? Mariana Bazo/Reuters / Forum
Wyższe sfery straszyły nim Peruwiańczyków od kilku lat. Że faszysta, że komunista. Brakowało, żeby nazwano go ludożercą. Ollanta Humala został prezydentem Peru. Czy jest się kogo bać?
Córunia tatunia, czyli Keiko Fujimori. Prowadziła w sondażach przedwyborczych, ale pogrążył ją swieżo ujawniony skandal z okresu rządów jej ojca Alberto Fujimoriego.Mariana Bazo/Reuters/Forum Córunia tatunia, czyli Keiko Fujimori. Prowadziła w sondażach przedwyborczych, ale pogrążył ją swieżo ujawniony skandal z okresu rządów jej ojca Alberto Fujimoriego.

Humala obejmuje kraj, w którym toczy się ponad 200 konfliktów socjalnych, połowa z nich na obszarach zamieszkanych przez Indian. Peru jest jak beczka prochu: strajki, blokady dróg i całych terytoriów, uniemożliwiające wielkim koncernom realizację kontraktów – kopalnianych, naftowych, energetycznych. Protesty zamieniają się często w walki z policją. Dwa lata temu doszło do tragedii w peruwiańskiej części Amazonii: w starciach autochtonów z policją zginęły 33 osoby. Tuż przed wyborami zapłonęło Puno, miasto przy słynnym, najwyżej położnym na świecie jeziorze Titicaca. Mieszkańcy sprzeciwili się inwestycji kanadyjskiej firmy górniczej w obawie przed zatruciem jeziora będącego mekką turystów – a Puno żyje z turystyki.

W ostatniej dekadzie wiele inwestycji jednak przeprowadzono, Peru odnotowywało w tym czasie nieprzerwany wzrost gospodarczy. Od lat zainteresowane tutejszymi minerałami, m.in. miedzią i cynkiem, są Chiny. Brazylijskie firmy budują tamy i hydroelektrownie, a także autostradę, która ma połączyć Brazylię z Pacyfikiem. Krociowe zyski zbierają zagraniczni nafciarze i ich lokalni partnerzy. Skąd więc niezadowolenie i protesty?

– Z powodu zawiedzionej obietnicy demokracji – mówi Gustavo Gorriti, autorytet wśród publicystów i demaskator korupcji wszystkich bez wyjątku rządów. – Wzrostowi gospodarki nie towarzyszyła redystrybucja zysków do warstw niższych. Prowincja, przede wszystkim Andy, nie skorzystała na boomie. Peru jest przedostatnim dużym krajem Ameryki Południowej – została już tylko Kolumbia – który przyłącza się do fali zmian w duchu egalitarnym.

Polityka 25.2011 (2812) z dnia 14.06.2011; Świat; s. 55
Oryginalny tytuł tekstu: "Intrygi spod Andów"
Reklama