Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Demony demografii

Przeludniony świat – co dalej?

Przepełniony pociąg opuszcza stację kolejową w Dhace w Bangladeszu. Przepełniony pociąg opuszcza stację kolejową w Dhace w Bangladeszu. Rafiquar Rahman/Reuters / Forum
31 października w Manili na Filipinach urodziła się Danica Camacho. Z tym niemowlęciem liczba Ziemian osiągnęła 7 mld. Kiedy to czytacie, w każdej sekundzie rodzi się co najmniej dwoje dzieci. Otwierać szampana czy się martwić?
Akademik w chińskim mieście Wuhan.Stringer Shanghai/Reuters/Forum Akademik w chińskim mieście Wuhan.

ONZ wybrała Danicę dla symbolu. Nawet w Europie błędy w spisach ludności bywają ogromne: profesor demografii z Oxfordu przypomina, że podczas spisu ludności Wielkiej Brytanii w 2001 r. nie było pewności, czy błąd nie wyniósł prawie miliona osób na 60 mln. W każdym razie na pewno pod koniec tego roku lub na początku 2012 r. Ziemia bije kolejny rekord: nowy miliard przybył w ciągu zaledwie 12 lat!

Pochwała płodności towarzyszyła historii człowieka od zawsze. Bóg wybierając Abrahama obiecał mu, że jego potomstwo będzie tak liczne jak mnogość ziaren piasku. Mnogość była gwarancją dostatku – i zwłaszcza potęgi wojskowej państwa. Mówił o tym Fryderyk Wielki, potwierdzając intuicyjny sąd, utrzymujący się w umysłach do dziś. Pierwszym, który ostrzegał, że wydajność Ziemi ma swój kres, był Tomasz Malthus (1766–1834) i w demografii nie ma człowieka, który zdobyłby sobie tak złą sławę jak on. Maltuzjanizm to dziś określenie pogardliwe, niemal przestępcze. Malthus dostrzegł stałą tendencję na naszej planecie: że środków żywności na Ziemi przybywa w postępie arytmetycznym, a ludzi – w postępie geometrycznym. A że był nie tylko ekonomistą, ale i anglikańskim księdzem, doradzał ludziom, by się mniej mnożyli (późne zawieranie małżeństw, dobrowolne wyrzeczenie się seksu). Malthus szedł pod prąd: fantastyczna rewolucja przemysłowa upewniała człowieka w przekonaniu, że swe możliwości, a zatem i zasoby, może bez porównania zwiększyć. Dopiero w 1972 r. prestiżowy Klub Rzymski, skupiający najwybitniejszych wówczas uczonych interdyscyplinarnych, tzw. generalistów, znów ostrzegał, że zasoby Ziemi, głównie energetyczne, się kurczą.

Polityka 46.2011 (2833) z dnia 08.11.2011; Świat; s. 42
Oryginalny tytuł tekstu: "Demony demografii"
Reklama