To będzie sądny dzień dla kremlowskiej służby protokołu. Zaprzysiężenie głowy państwa jest rozplanowane co do sekundy, mistrzowie ceremonii uwzględniają nawet tempo kroku elekta, bowiem zgodnie z carską tradycją bohater dnia maszeruje przez pełne przepychu sale Wielkiego Pałacu Kremlowskiego. Pochód zajmie mu ponad półtorej minuty, dojść musi równo w południe. W pozłacanej Sali Andriejewskiej, gdzie od połowy XIX w. koronowano carów, Władimir Putin wypowie 33 słowa przysięgi. Zobowiąże się do przestrzegania praw i wolności człowieka i obywatela, obieca wiernie służyć narodowi, po czym przewodniczący sądu konstytucyjnego ogłosi, że nowy prezydent objął stanowisko. Rozbrzmi hymn Rosyjskiej Federacji, wykonywany przez chór i orkiestrę.
Po uroczystościach w pałacu świeżo upieczony prezydent przyjmie paradę Pułku Kremlowskiego na placu Soborowym. Potem pomodli się z patriarchą Moskwy i Wszechrusi w pobliskim Soborze Zwiastowania, świątyni kniaziów i carów. Już po południu, w zaciszu gabinetów, Putin otrzyma ostatnie z insygniów władzy – Czeget, czyli 11-kilogramową „walizkę atomową” z kodami do arsenału strategicznego. Za pryncypałem noszą ją specjalnie wyznaczeni oficerowie, oddani i dyskretni, ale też obdarzeni regularnymi rysami twarzy, by zanadto nie rzucać się w oczy. Do końca rządów nie odstąpią prezydenta ani na krok. Gdy w 2000 r. Putin pilotował Su-27, obok leciał drugi myśliwiec – z oficerem i „walizką” na pokładzie.
Tunele do schronu
Prezydent Rosji urzęduje w Pałacu Senackim. Rezydencja, zbudowana za rządów Katarzyny II, ma kształt trójkąta zwieńczonego kopułą.