Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Ojciec marnotrawny

Brazylia: cienie sukcesu

Rio. Są sprawy, których niewidzialna ręka rynku nie załatwi. Rio. Są sprawy, których niewidzialna ręka rynku nie załatwi. VANDERLEI ALMEIDA / East News
Brazylijska policja odbija z rąk gangów kolejne favele. Ale wkroczenie państwa do dzielnic biedy nie rozwiązuje ich problemów – według mieszkańców to polityka na pokaz, na mundial i olimpiadę. Szybki wzrost w ostatnich latach ma swoje ciemne strony.
Wojskowy patrol w faveli Rocinha.Antonio Scorza/AFP/East News Wojskowy patrol w faveli Rocinha.

Rocinha, największa favela w Rio de Janeiro w Brazylii, a być może w całej Ameryce Łacińskiej, wygląda jak terytorium okupowane. Na początku stycznia wkroczyły tu siły specjalne policji, wojska i odbiły dzielnicę biedy z rąk narkogangu Amigos dos amigos, Przyjaciele Przyjaciół. Przywódcę gangu, niejakiego Nema, i niektórych jego ludzi schwytano, czekają na proces. Policjanci i żołnierze patrolują teraz ulice, uliczki, mroczne zakamarki. Zatrzymują samochody, sprawdzają dokumenty. Na pierwszy ogień poszły mototaksówki – główny środek dystrybucji narkotyków i narzędzie gangu, dotychczas prawdziwej władzy w faveli.

Wiele tych mototaksówek pochodziło z kradzieży w lepszych dzielnicach. Teraz wszystko już gra, pojazdy bez legalnych dokumentów wyłapano, takoż ich właścicieli, reszta funkcjonuje, jak trzeba: mototaksówki muszą być, bo podróż po Rocinhi to mordercza wspinaczka. Favela, zamieszkana przez 130 tys. ludzi, jest gigantycznym wzgórzem, z którego szczytu rozciągają się bajeczne widoki na inne wzgórza skąpane w zieleni, zatopione w nich domy tych z lepszej strony życia, jezioro w środku miasta, zatokę i ocean. Rocinha to dwudziesta favela w Rio, w której przeprowadzono taką operację.

Scenariusz jest zawsze taki sam: policja ogłasza, że tego a tego dnia siły specjalne wkroczą do faveli opanowanej przez gang. Celem ogłoszenia daty operacji jest – inaczej niż do tej pory – uniknięcie zbrojnej konfrontacji z gangiem, w której ginęło zwykle wielu drobnych narcotraficantes i postronnych. Gang wie, że nie ma szans, i rozprasza się.

Polityka 16.2012 (2855) z dnia 18.04.2012; Świat; s. 50
Oryginalny tytuł tekstu: "Ojciec marnotrawny"
Reklama