Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Gotowi na potop

Co Szwedzi kochają na zabój? Łodzie

Żeglowanie jest jedną z najważniejszych rozrywek masowych w Szwecji. Żeglowanie jest jedną z najważniejszych rozrywek masowych w Szwecji. Roine Magnusson / Corbis
Gdyby Szwedzi musieli się ewakuować z lądu, dla każdego znalazłoby się miejsce na łodzi. Mają ich ponad milion. A swoją wodą mogliby napoić całą Europę.
Co roku 2 mln Szwedów spędza swój wolny czas na wodzie, a kolejne 5 mln raz do roku pływa łodzią.Elliot Elliot/Johnér Image/Corbis Co roku 2 mln Szwedów spędza swój wolny czas na wodzie, a kolejne 5 mln raz do roku pływa łodzią.

Łodzie zostały zrzucone. Lody spłynęły i na szwedzkich wodach pojawiły się dziesiątki tysięcy żaglówek, motorówek i jachtów. Szwedzi mają najwięcej na świecie jednostek pływających w stosunku do liczby mieszkańców: co siódmy Szwed ma jakąś łódź i pod tym względem jedynie Finowie i Norwegowie mogą z nimi konkurować. Inne narodowości pozostają daleko w tyle (w Danii i Niemczech co 150 obywatel). Coroczna operacja wodowania łodzi po zimie, trwająca od marca do czerwca, jest oznaką wiosny na równi z zielenieniem się drzew i trawników.

Lars Eriksson przygotowywał się do tej operacji już w lutym. Przeklepał młotkiem wygięcia w burcie, pomalował kil farbą odporną na wodorosty i uszczelnił szpary w kadłubie. Szwedzi mają około miliona łodzi sportowych, poczynając od kajaków aż po megajachty, które potrafią kosztować równowartość kilku milionów złotych i zabierać na pokład kilkudziesięciu gości. Na dobrą sprawę cała ludność kraju (ponad 9 mln) zmieściłaby się na istniejących łodziach i znalazłoby się jeszcze miejsce na zwierzęta domowe. – Nie potrzebujemy Arki Noego na wypadek potopu – żartuje przewodniczący organizacji handlu łodziami Mats Eriksson.

Wiosenne wodowanie jest wielkim wydarzeniem integrującym ludzi. Nie jest to bowiem łatwa operacja i wymaga zbiorowego wysiłku. Do podniesienia kilkutonowego jachtu, który spędzał zimę na drewnianych stojakach na nabrzeżu, potrzebny jest nie tylko dźwig, ale także wsparcie ze strony sąsiadów, którzy pokierują jego ruchami w stronę wody. Spotkania na nabrzeżu kończą się często zbiorowym bankietem.

Polityka 20.2012 (2858) z dnia 16.05.2012; Świat; s. 60
Oryginalny tytuł tekstu: "Gotowi na potop"
Reklama