Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Lekcja pokory

Rozmowa z prof. Kuźniarem o bezpiecznym świecie

Jeśli armia tkwi w jakimś kraju zbyt długo, to pojawiają się negatywne zjawiska. Długotrwała operacja wojskowa dehumanizuje wszystkich - uważa prof. Kuźniar. Jeśli armia tkwi w jakimś kraju zbyt długo, to pojawiają się negatywne zjawiska. Długotrwała operacja wojskowa dehumanizuje wszystkich - uważa prof. Kuźniar. Jerzy Undro / PAP
Rozmowa z prof. Romanem Kuźniarem, doradcą prezydenta ds. międzynarodowych, o NATO, wyczekiwanym wyjściu z Afganistanu, o Rosji, rosnącej potędze Chin i bezimiennym porządku świata.
Prof. Kuźniar: Upieramy się, że tylko Karzaj może rządzić Afganistanem, ale nie nam o tym decydować – przecież równie dobrze mogą to być talibowie. Na fot. żołnierze armii afgańskiej.isafmedia/Flickr CC by 2.0 Prof. Kuźniar: Upieramy się, że tylko Karzaj może rządzić Afganistanem, ale nie nam o tym decydować – przecież równie dobrze mogą to być talibowie. Na fot. żołnierze armii afgańskiej.

Marek Ostrowski: – Z jakimi sprawami do załatwienia jechaliśmy na szczyt NATO w Chicago?
Roman Kuźniar: – Cztery główne sprawy: sposób zakończenia misji afgańskiej – w jakim stylu, jakim kosztem; dalej – tzw. smart defence, inteligentna obrona, która ma umocnić Sojusz (m.in. łączenie potencjałów wojskowych poszczególnych państw). Ważne z naszego punktu widzenia stosunki Sojuszu z Rosją i wreszcie miejsce Europy w wysiłku obronnym całego Zachodu.

Inteligentna obrona? Chodzi tu także o tę sławetną tarczę antyrakietową, której nie możemy się doczekać?
W 2010 r. odeszliśmy od koncepcji rządu Busha, czyli czysto amerykańskiej tarczy, która nie służyła obronie Polski czy Europy, chodziło wówczas bardziej o pieniądze i ideologię. Zgodziliśmy się na tarczę antyrakietową NATO. Lokalizacja tego systemu w Polsce przewidziana jest na 2018 r. Obawiamy się jednak, że ze względu na przycinane budżety, zastrzeżenia Rosji, brak entuzjazmu niektórych innych państw Sojuszu dla tej koncepcji – NATO nie będzie forsowało systemu obrony antyrakietowej. Nam na tej tarczy szczególnie zależy i będziemy o system walczyć, zwłaszcza że ponieśliśmy już pewne koszty.

Przez poniesione koszty rozumie pan przede wszystkim irytację Rosji?
Mam na myśli pogarszanie stosunków z Rosją i przesuwanie ich rakiet do Kaliningradu czy na Białoruś, która w sensie strategicznym jest częścią Rosji.

Jak tę Rosję postrzegać? Czy między nami a naszymi sojusznikami występują różnice w postrzeganiu Rosji?

Polityka 20.2012 (2858) z dnia 16.05.2012; Świat; s. 56
Oryginalny tytuł tekstu: "Lekcja pokory"
Reklama