Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Czarny Harlem jaśnieje

Nowy Jork: Harlem rozkwita

Harlem to sam środek Manhattanu. Dziś wypada tam bywać. Harlem to sam środek Manhattanu. Dziś wypada tam bywać. Fotorzepa
Kiedyś był sercem Afroameryki, później stolicą zbrodni i gangów. Harlem znowu rozkwita, ale głównie za sprawą napływu białych mieszkańców. Coś za coś.
Dla białych nowojorczyków Harlem stał się centrum nocnych rozrywek, 1932 r.The Granger Collection/Forum Dla białych nowojorczyków Harlem stał się centrum nocnych rozrywek, 1932 r.

Jeszcze kilkanaście lat temu mało kto jeździł do tej dzielnicy, zwłaszcza po zmroku. Można stracić portfel albo życie – straszono w Nowym Jorku. Odważni przyjeżdżali w niedzielę, aby posłuchać przepięknych chórów gospel na nabożeństwie w kościele Abyssinian Baptist na 138 ulicy. Dziś wypada bywać w Harlemie. Biali turyści z całej Ameryki i zagranicy delektują się egzotyczną kuchnią w restauracji Red Rooster przy Lenox Avenue i jazzem w pobliskich klubach. Zabytkowe kamienice z brązowego piaskowca są odnawiane, domy widma wracają do życia, buduje się teatry i galerie sztuki. Słynna czarna dzielnica Nowego Jorku pięknieje. Mówi się o jej nowym renesansie, jak w latach 20. ubiegłego wieku.

Maja Piaścik, menedżerka sklepu Prady na Manhattanie, w 2005 r. kupiła apartament z dwiema łazienkami w najzamożniejszej części Harlemu zwanej Sugar Hill. Zapłaciła 700 tys. dol. Za podobne mieszkanie na białym Manhattanie musiałaby wyłożyć 3 mln. – Znajomi się dziwili, pytali: nie boisz się? – mówi. Maja jeździ do pracy rowerem przez Central Park, a jeśli samochodem, to parkuje go od razu w podziemnym garażu pod domem. Do restauracji i klubów w dzielnicy nie chodzi, bo nie ma na to czasu. Ale lubi Harlem za jego inność, za to, jak różni się od środkowego Manhattanu, gdzie wszystko jest takie poukładane.

Nie, to nie tylko przez oszczędność – podkreśla Eva Bornstein, dyrektor Lehman Center for the Performing Arts i mieszkanka wschodniego Harlemu. Ma stąd bliżej do pracy na Bronksie, poza tym Eva ceni sobie atmosferę dzielnicy, murzyńsko-latynoski luz, miejsce, gdzie rozbrzmiewa salsa, rodziny spacerują razem, piknikują w parku, i nieważne, co kto ma na sobie.

Polityka 29.2012 (2867) z dnia 18.07.2012; Świat; s. 50
Oryginalny tytuł tekstu: "Czarny Harlem jaśnieje"
Reklama