Świat

Magister zapłaci

Węgierscy maturzyści spędzają wakacje w kiepskich humorach. Rząd Viktora Orbána w ramach oszczędności ograniczył liczbę bezpłatnych miejsc na studiach wyższych, mogą o nich myśleć jedynie ci nieliczni, którym najlepiej poszedł egzamin dojrzałości. Liczbę punktów potrzebnych, by dostać się na darmowe studia, przyszli studenci poznali w połowie sierpnia podczas wielkiego koncertu zorganizowanego na budapeszteńskiej Wyspie Małgorzaty. Było piwo, kiełbaski i zespoły rockowe, a także wielki telebim, na którym – jak podczas ogłaszania wyników loterii państwowej – wyświetlano stosowne numerki. W całych Węgrzech tylko 50 osób nie zapłaci za studia na prawie. Dla reszty czesne, na przykład rok na medycynie, to wydatek rzędu 2 mln forintów, czyli ok. 30 tys. zł. Ci, którzy zdobyli jedno z bezcennych bezpłatnych miejsc, będą musieli podpisać zobowiązanie, że pierwsze lata po uzyskaniu dyplomu spędzą w kraju. A opuszczenie kraju bierze pod uwagę aż połowa Węgrów poniżej trzydziestki.

Polityka 34.2012 (2871) z dnia 22.08.2012; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 11
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyznania nawróconego katechety. „Dwie osoby na religii? Kościół reaguje histerycznie, to ślepa uliczka”

Problem religii w szkole był przez biskupów ignorowany, a teraz podnoszą krzyk – mówi Cezary Gawryś, filozof, teolog i były nauczyciel religii.

Jakub Halcewicz
09.09.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną