Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Chiński syndrom

Blady strach białego człowieka

materiały prasowe
Co ma robić Zachód wobec wyzwania ze strony wschodzących azjatyckich potęg? Nie histeryzować, nie kapitulować, po prostu zacząć wreszcie uczciwie przestrzegać własnych zasad.

Gdy prezydent Stanów Zjednoczonych Richard Nixon podczas wizyty w Chinach w 1972 r. zdał sobie sprawę z czekających świat perspektyw, najzwyczajniej zabrakło mu słów: Dobry Boże... Żadna siła na ziemi nie jest w stanie... To znaczy, jeśli 800 mln Chińczyków będzie pracowało w odpowiednim systemie, to obejmą przywództwo w świecie. Teraz nadszedł na to czas. Jest ich już 1,3 miliarda, pracują, a za kilka lat wyprzedzą USA jako największa na świecie potęga gospodarcza (do kwestii odpowiedniego systemu wrócimy później).

Fatalne skurcze

Niepewność Zachodu dotyczy nawet codzienności. Czy nasze dzieci będą w stanie konkurować z azjatyckimi gwiazdami badań PISA (Programme for International Student Assessment)? Czy powinniśmy przejąć metody wychowawcze „tygrysicy” Amy Chua? Niepewność podsycają interpretacje dotyczące Chin, jakie padły z ust tak wybitnych politycznych seniorów jak Helmut Schmidt czy Henry Kissinger, a także szeroko zakrojone interpretacje historyczne. – Jesteśmy świadkami ostatniego etapu 500-letniej koniunktury krajów zachodnich – mówi historyk Niall Ferguson. Wygląda na to, że nadchodzi era Wschodu lub, jeśli spojrzeć na problem szerzej, zaczyna się ponownie. Nastała nowa era, w której Zachód musi określić się na nowo.

Obecna reakcja Zachodu to dyskretne dostosowanie się. Eksperci ds. Azji wypowiadają się w poważnym tonie, z Chin wracają jak nawróceni. Chcą obudzić Zachód z letargu, zafascynowani polityczną zdolnością do działania i sprawnym systemem decyzyjnym, bez kłopotliwych debat i protestów. – Dlaczego ekonomiści są zafascynowani autorytarnymi rządami? – pyta Yasheng Huang, wykładowca ekonomii i zarządzania z MIT. Przesłanie jest oczywiste: nie ma już czasu na bzdury, to egzystencjalna rywalizacja.

Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną