Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Twardy keks do zgryzienia

Rośnie eurosceptycyzm Brytyjczyków

„Do diabła z eurokonstytucją” - protesty przeciw integracji z Europą mają w Wielkij Brytanii długą tradycję. „Do diabła z eurokonstytucją” - protesty przeciw integracji z Europą mają w Wielkij Brytanii długą tradycję. Chris Young/EPA / Forum
Premier Wielkiej Brytanii zapowiada referendum w sprawie członkostwa swojego kraju w Unii Europejskiej. Jego zwycięzcą będzie Nigel Farage, polityk, który nigdy nie był posłem, a dziś trzęsie całym krajem.
Nigel Farage tuż po katastrofie awionetki.Neil Hall/AN Nigel Farage tuż po katastrofie awionetki.

Między nimi jest tylko dwa lata różnicy, choć młodszy, 46-letni David, z wyglądu mógłby być synem Nigela. To dlatego, że obecny premier codziennie biega, zdrowo się odżywia i uwielbia saunę, a Farage pali papierosa za papierosem, pije piwo przed południem, w młodości miał ciężki wypadek samochodowy, potem raka jąder, a trzy lata temu przeżył katastrofę awionetki, którą leciał podczas kampanii do Parlamentu Europejskiego.

Mimo to w ostatnich tygodniach brytyjskiemu premierowi jakby przybyło kilkanaście lat, natomiast Nigel Farage promienieje młodzieńczą werwą. Jest liderem Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP), ugrupowania, które jeszcze trzy lata temu mieściło się na kanapie, a dziś szantażuje szefa rządu Jej Królewskiej Mości, żądając referendum w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.

Farage właśnie dopiął swego – Cameron lada dzień wygłosi być może najważniejsze przemówienie w swojej karierze politycznej, w którym padnie obietnica rozpisania referendum zaraz po wyborach w 2015 r. Cameron jest przyparty do muru. Już w zeszłym roku 81 z 305 posłów jego własnej Partii Konserwatywnej zbuntowało się w sprawie wysokości unijnego budżetu. Dziś grupa, która domaga się referendum, jest jeszcze liczniejsza. Jedni torysi rzeczywiście chcą zerwania z Brukselą, inni boją się coraz bardziej popularnego Farage’a. W obliczu rebelii we własnych szeregach Cameron najwyraźniej uległ człowiekowi, którego jeszcze w 2011 r. nazywał „keksem” i „kryptorasistą”.

Obaj wychowywali się w prowincjonalnej południowej Anglii, która do dziś jest bastionem eurosceptycyzmu.

Polityka 03.2013 (2891) z dnia 15.01.2013; Świat; s. 44
Oryginalny tytuł tekstu: "Twardy keks do zgryzienia"
Reklama