Świat

Pokusa Montezumy

Fabryka smaku

materiały prasowe
Fermentacja, suszenie, prażenie, miażdżenie, mielenie, a na koniec tłoczenie – ziarno kakaowe przechodzi tortury, zanim stanie się czekoladą.

Mit o opierzonym bogu wężu Quetzalcoatlu głosi, że przyniósł on Aztekom z raju ziarna kakaowca i nauczył ich parzyć gorzki napój chocolatl (podobna legenda była znana Majom). Inni bogowie, którzy uważali ten napój za zbyt dobry dla śmiertelników, ukarali Quetzalcoatla i wygnali go z raju. Początkowo tylko członkowie rodów królewskich i kapłani mogli cieszyć się chocolatlem, przygotowanym z uprażonych i zmielonych ziaren kakao, zalanych wodą i ubitych tak, by powstała pianka. Podobno był to ulubiony napój Montezumy, a także wielu hiszpańskich konkwistadorów.

Nie lada wyzwanie

Mit uwieczniono w nazwie drzewa kakaowca Theobroma cacao, która dosłownie oznacza „pożywienie bogów”. Dziś rosną one w wielu wilgotnych tropikalnych okolicach w pasie równikowym. Na skalę przemysłową kakaowiec uprawia się m.in. w Brazylii, Wybrzeżu Kości Słoniowej, Ghanie, Indonezji, Kolumbii. Podobnie jak w wypadku innych naturalnych owoców, lokalne różnice środowiska naturalnego prowadzą do znacznych różnic składu chemicznego ziarna (zwłaszcza trójglicerydów), co oznacza, że ich optymalna obróbka staje się nie lada wyzwaniem.

Trójglicerydy to rodzaj tłuszczów, które są estrami glicerolu z kwasami tłuszczowymi. Glicerol sprawia, że cząsteczki te mają grupę hydrofilową (hydrofilowość – skłonność do łączenia się z wodą – przyp. FORUM) z trzema łańcuchami wodorowęglowymi, utworzonymi z kwasów tłuszczowych. Łańcuchy te mogą być identyczne, ale zazwyczaj nie są.Masło kakaowe zawiera mieszankę trójglicerydów z różnorodną zawartością kwasów palmitynowego, stearynowego i oleinowego, skład zależy od rejonu świata, z którego pochodzi ziarno kakaowca. A to dopiero czubek góry lodowej, jeśli chodzi o stopień skomplikowania produkcji czekolady.

 

Pełna wersja artykułu dostępna w 3 numerze "Forum".

Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Dyrektorka odebrała sobie życie. Jeśli władza nic nie zrobi, te tragedie będą się powtarzać

Dyrektorka prestiżowego częstochowskiego liceum popełniła samobójstwo. Nauczycielka z tej samej szkoły próbowała się zabić rok wcześniej, od miesięcy wybuchały awantury i konflikty. Na oczach uczniów i z ich udziałem. Te wydarzenia są skrajną wersją tego, jak wyglądają relacje w tysiącach polskich szkół.

Joanna Cieśla
07.02.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną