Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Najmniejszy wspólny mianownik

Po szczycie UE: Polska wygrała, a Europa?

Dla Polski największym sukcesem jest samo uzgodnienie nowego budżetu, bo można spokojnie planować nowe inwestycje. Unii taki okrojony i konserwatywny budżet wyjść z kryzysu na pewno nie pomoże.

Budżetowy kompromis ma dla nas dwie twarze. Jedna jest pogodna, choć zmęczona, bo po wielogodzinnym maratonie udało się ocalić dla Polski na lata 2014-20 nawet nieco więcej niż dostajemy w tej perspektywie. W sumie ma to być ok. 106 mld euro. To z pewnością dobra wiadomość, chociaż nie ukrywajmy, że apetyty – zwłaszcza po ubiegłorocznej propozycji Komisji Europejskiej – były większe. Jednak przy tak negatywnym nastawieniu wielu płatników netto i prawdziwej histerii antyeuropejskiej rozpętanej przez Brytyjczyków trzeba się cieszyć, że Polska stosunkowo najmniej ucierpiała na cięciach.

Porozumienie pozwala również lepiej przygotować się na wydawanie tych ogromnych pieniędzy. Z doświadczenia lat 2007-2009 wiemy, jak trudny jest start i przezwyciężenie wszystkich formalności. A przecież nasza gospodarka, ocierająca się o recesję, bardzo potrzebuje kolejnych zastrzyków kapitału z Brukseli. Musimy jak najszybciej zacząć wydawać nowe pieniądze, aby luka między dwiema perspektywami finansowymi była jak najmniej bolesna dla polskich przedsiębiorstw.

Jednak jest jeszcze druga twarz dzisiejszego kompromisu - smutna, przygnębiona, wręcz rozgoryczona. To twarz reprezentująca całą Unię, dla której nowy, kryzysowy budżet jest fatalną wiadomością. Nie pomoże on w walce z recesją, nie ożywi gospodarek południa kontynentu, nie będzie skutecznym narzędziem walki z rekordowo wysokim bezrobociem, zwłaszcza wśród młodych. Niewiele zostało z marzeń o budżecie pobudzającym innowacyjność, ukierunkowanym na przyszłość, pomagającym Europie gonić Stany Zjednoczone. Na takie cele potrzeba nie tylko dobrych chęci, ale też konkretnych pieniędzy. Możemy jako Polacy cieszyć się, że najważniejsze dla nas rolnictwo i polityka spójności zostały ocalone przed poważnymi cięciami.

Reklama