Benedykt XVI nie powstrzymał laicyzacji Niemiec. Być może nawet ją przyspieszył.
Gdy w 2005 r. niemiecki „Bild” krzyknął w upojeniu: „Jesteśmy papieżem”, lewicowo-ekologiczna „tageszeitung” jęknęła: „O Boże! Tylko nie to”. I to rozdarcie pozostało. „Republika berlińska” jest coraz bardziej ateistyczna. Na wschodzie dramatyczny zanik więzi z chrześcijaństwem jest skutkiem zarówno 40 lat rządów komunistów, jak i 13 lat III Rzeszy. Na zachodzie natomiast – liberalizacji obyczajowej i demokratyzacji życia publicznego w minionym półwieczu.
Polityka
10.2013
(2898) z dnia 05.03.2013;
Świat;
s. 47
Oryginalny tytuł tekstu: "Konserwator"