Świat

Warto przypominać na czym stoimy

Sikorski do amerykańskich Żydów

Plus dla ministra Radosława Sikorskiego. W wystąpieniu do Amerykańskiego Komitetu Żydowskiego (AJC) w Waszyngtonie w niedzielę, nasz minister przypomniał jednego ze swych przedwojennych poprzedników - Augusta Zaleskiego, który przemawiał do tej samej organizacji w 1933 roku.

Zaleski podawał przykłady żywotności i energii ówczesnych polskich Żydów jako integralnej części ówczesnej Rzeczpospolitej. Sikorski przypomniał słuchaczom los Polski w czasie hitlerowskiej okupacji, kiedy Polska każdego dnia traciła niemal tylu obywateli, ilu zginęło w Ameryce 11 września. Przypomniał bohaterską postać rotmistrza Witolda Pileckiego. I dawał przykłady odradzania się życia wspólnoty żydowskiej w dzisiejszej Polsce. Są to może dla nas oczywistości, ale dobrze, że minister korzysta z plenarnej sesji AJC, by wśród amerykańskich Żydów prostować opinie o naszym kraju.

Sikorski podkreślił również, że Polska utrzymuje silne i dobre więzi z Izraelem i rzecz jasna popiera jego prawo do życia w bezpiecznych granicach. Z drugiej strony zaznaczył, że Warszawa nie popiera izraelskiej polityki en bloc. Na przykład nie popieramy - powiedział - budowy izraelskich osiedli na palestyńskich terytoriach. Potrzebne tu słowo komentarza. Nasz kraj, jeśli chodzi o stosunki z Izraelem, plasuje się znacznie powyżej średniej w Unii Europejskiej. Ale stara się też nie zrażać sobie krajów arabskich. To polityka rozsądna.

Kiedy Polska przewodniczyła Unii w 2011 roku próbowała polityki wspólnego głosu unijnego na Bliskim Wschodzie, zwłaszcza w sprawie Autonomii Palestyńskiej. Na przykład, w głosowaniu nad członkostwem Autonomii w UNESCO - Polska, mimo nacisków izraelskich, wstrzymała się od głosu. Budowa i rozbudowywanie osiedli żydowskich na okupowanych terytoriach jest niezgodne z prawem międzynarodowym, nadto jest chorą polityką, która na pewno nie prowadzi do pokoju. Co pewien czas Polska też powinna o tym przypominać.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Między sobą żartują: „Jak poznać biegacza? Sam ci o tym powie”. To już cała subkultura

Strava zastąpiła mi Instagram – wyjaśnia Michał. – Wrzucam tam zdjęcia z biegania: jakiś widoczek, zdjęcie butów, zmęczona twarz, kawka po bieganiu, same istotne rzeczy.

Norbert Frątczak
12.01.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną