Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Żle się dzieje w państwie watykańskim

Ksiądz gej w banku Watykanu

To nie ogórki, to kulisy watykańskiej machiny kościelnej. Włoski tygodnik L’Espresso podał wiadomość, że watykański prałat ks. Battista Ricca ma bogatą przeszłość aktywnego geja z czasów, gdy pracował w nuncjaturze w Urugwaju.

Aktywność jest udokumentowana, są liczni świadkowie, także wśród tamtejszych duchownych. Rzecznik Watykanu, ks. Lombardi, (na razie) nie potwierdza doniesień tygodnika, ale też wyraźnie ich nie dementuje.     

Sprawa jest dla nowego papieża ambarasująca. Zasłynął słowami, że lobby gejowskie w Watykanie rzeczywiście istnieje. W jego ustach nie była to rzecz godna pochwały. Tymczasem Franciszek mianował prałata geja Riccę swym przedstawicielem do nadzorowania funkcjonowania papieskiego banku IOR. Naturalnie gej może się doskonale sprawdzać na tym polu, ale co z tym lobby?

Bo zarazem Ricca jest żywym przykładem, iż coś jest w tych plotkach. A nie są to żarty, bo akurat w Kościele aktyny gej na wysokim stanowisku jest wymarzonym celem szantażystów.

Jak zatem mógł Ricca robić po przyjeździe z Urugwaju karierę w kwaterze głównej Kościoła? Jak jego akta mogły nie wzbudzić obaw, że Ricca jest potencjalnym źródłem kolejnych kłopotów wizerunkowych Kurii Rzymskiej? A może w ruch poszła czyjaś gumka myszka? I czyjaż, jeśli nie kogoś z „lobby gejowskiego”?

Ricca był prefektem watykańskiego Domu św. Marty, kompleksu hotelowo - reakreacyjnego dla kardynałów. Teraz miał pomagać w robieniu porządków w papieskim banku. Bank jest od dawna czarnym bohaterem mediów w związku z serią skandali zagrażających jego reputacji (choć ma dobre wyniki finansowe i poddał się pod nowym kierownictwem działaniom naprawczym). 

Na przełomie czerwca i lipca przyszła kolejna zła wiadomość z dziedziny watykańskich finansów. Zamrożono konta innego prałata podejrzewanego o udział w nielegalnym transferze 20 milionów euro w gotówce ze Szwajcarii do Włoch.

Reklama