Pekin już dobrze zdaje sobie sprawę, że koniunktura gospodarcza nieubłaganie słabnie. Do historii odeszły trzy dekady, gdy Chiny rozwijały się w średnim tempie 10 proc. rocznie. Ten błyskawiczny rozwój dźwignął biedny, rolniczy kraj i wprowadził go do grona światowych potęg. Zagwarantował też partii komunistycznej utrzymanie się u władzy, bo bogacący się Chińczycy nie upominali się o swobody polityczne.
Jednak ekspresowy wzrost zniknął i szybko nie wróci, szczególnie taki powyżej 8 proc.