Miej własną politykę.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Irlandczycy skreślą senat?

Tak przynajmniej wskazują sondaże opinii. Klamka zapadnie w referendum 4 października. Premier Enda Kenny zapowiedział zniesienie izby wyższej, kiedy dochodził do władzy w marcu 2011 r., w atmosferze kryzysu i ogólnego zniechęcenia instytucjami demokratycznymi. Przy okazji chciał odchudzić 160-osobową izbę niższą o 30 posłów (ostatecznie ma ubyć 8, za to wszyscy mają obradować cztery dni w tygodniu, zamiast dotychczasowych trzech). Głębokie cięcia obejmą także administrację lokalną.

60-osobowy Seanad ma 90 lat tradycji (z roczną przerwą w 1936 r.), ale nie ma zbyt wielkiej władzy, może jedynie spowalniać wprowadzanie ustaw. Absolutnie oryginalny jest za to tryb powoływania senatorów: 11 mianuje premier, sześciu wybierają absolwenci dwóch głównych uczelni: National University i Trinity College, a resztę wyłania ciało elektorskie złożone z przedstawicieli organizacji zawodowych i społecznych.

Oczywiście przy okazji ruszyli do ataku obrońcy tej instytucji – że oszczędności żadne, raptem 20 mln euro rocznie, a uszczerbek wielki. Na to Kenny, że podobne wielkością Dania, Finlandia, Norwegia, Chorwacja i Słowacja obywają się bez senatów, więc spróbuje też Irlandia.

Polityka 37.2013 (2924) z dnia 10.09.2013; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 9
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

Społeczeństwo

Nikt ci tyle nie da, ile coach obieca. Sprawdziłam na własnej skórze

Coach wyremontuje mi duszę, wyznaczy ścieżkę do bogactwa, a nawet oczyści energię seksualną po byłych partnerach. Może też trzeźwo pomóc w wyzwaniach zawodowych. Oferta tych usług pokazuje, jak bardzo staliśmy się głodni wsparcia.

Joanna Cieśla
12.01.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną